Dzięki wielkie!
Ja mam trochę dosć czołgania, ale jak trzeba to trzeba, nie ma innego wyjscia...
A kciuki się przydadzą - i teraz w najbliższym tygodniu, i później
A tymczasem dzisiaj rano Stella pierwszy raz odkąd mamy Ciri przyszła do mnie do łóżka na przytulanki i mruczanki i spanie przez parę godzin

Bo nawet jak jej się zdarzało mnie odwiedzić, to zostawała maks z 15 minut, nie więcej - i wychodziła. A dzisiaj tak jakby się nie mogła nacieszyć spaniem na poduszce, przytulaniem do mnie...
No i akurat jak zdecydowała mi się wybaczyć, to ja znikam na tydzień
O Ciri też się martwię, ona taka niby samodzielna, ale potrzebuje czasem się przytulić no i obie w ciągu dnia nie lubią być same. Jak spią w jednym pokoju, a ja pójdę do drugiego, to nagle w tajemniczy sposób obie spią gdzies obok. Nawet jak mi się nie pozwolą pogłaskać, to jednak nie lubią być daleko.
Muszę sobie kupić jakis specyfik na uspokojenie nerwów
