Jak Szelma KOTY tresowała - ufff.... s.56

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 04, 2004 14:48

Szelmaa pisze:a on wie o tym????[/guote]
No to bądź dobra koleżanka i powiedz Mu koniecznie :lol:

Szelmaa pisze:teraz to niestety niemożliwe, bo siedzę w pracy. Ale jak tylko wrócę, to go wycmokam ;)

Super :dance:

Btw. Mój Tż to tez Tomi :wink:
Ata i dwa łobuziaki Czarny i Szary

Ata

 
Posty: 323
Od: Sob lip 03, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 04, 2004 15:15

Szelmo twój kocurek wspaniale się rozwija, jest przepiękny :love: , mój Bazyl pewnie zazdrościlby mu kotków na uszach :wink:

jagienka

 
Posty: 676
Od: Pt maja 21, 2004 17:12

Post » Śro sie 04, 2004 15:16

jagienka pisze:Szelmo twój kocurek wspaniale się rozwija, jest przepiękny :love: , mój Bazyl pewnie zazdrościlby mu kotków na uszach :wink:


już kiedyś o tym rozmawiałyśmy ;)

a co u Bazyla?
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro sie 04, 2004 15:27

Przed chwilą czytałam wątek "Jak kapac kota" - wczoraj z Bazylem to ćwiczyłam :roll: , miałam w domu remont i mój kocurek z upodobaniem układał się w kupach gipsu, w kleju do tapet itd. Remont się skończył i kocurka trzeba było wykąpać :twisted:
Szelmo czy wybierasz się z Dyziem na wystawę do Bydgoszczy?

jagienka

 
Posty: 676
Od: Pt maja 21, 2004 17:12

Post » Śro sie 04, 2004 15:29

jagienka pisze:Przed chwilą czytałam wątek "Jak kapac kota" - wczoraj z Bazylem to ćwiczyłam :roll: , miałam w domu remont i mój kocurek z upodobaniem układał się w kupach gipsu, w kleju do tapet itd. Remont się skończył i kocurka trzeba było wykąpać :twisted:
Szelmo czy wybierasz się z Dyziem na wystawę do Bydgoszczy?


czyli kocisko było srebrzyste do bólu???? :smiech3:

nie, nie jedziemy na wystawę. Raczej w ogóle go nie będę wystawiać ;)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro sie 04, 2004 15:46

Oj srebrzyste było,a poza tym jak pięknie ułożony włos miał przez ten klej do tapet :lol:
O wystawę się pytam, bo czytam, że eksperymentujesz z pudrem dla kotów, ja swojego tez raczej nie będe męczyla na wystawach

jagienka

 
Posty: 676
Od: Pt maja 21, 2004 17:12

Post » Czw sie 05, 2004 10:39

ja go na razie pudrowałam pudrem dla dzieci. Ale MariaD i jej koleżanka - doświadczona hodowczyni - polecają AmerTalk. Muszę kupić i wypróbować ;)


Wczoraj Dyzio i Emkowy Zeus byli na spacerze na lesnej łączce.
Z kumplowania na razie nici, choć po czwartym sporkaniu nos w nos już nie syczeli na siebie ;). Nam się marzyło, że kociska będą się razem bawić, odkrywać świat,a tu? Jak Dyzio w lewo, to Zeus bezwględnie w prawo :mrgreen:

No i tak snułyśmy się noga za nogą po zagajniku/ Koty albo łazili albo leżały - bez szaleństw.
Jedyne, czym Dyzio się naprawdę zainteresował, to była kępka krzaczków o jakimś wybitnie interesującym zapachu. Stał i niuchał i ruszyć się nie dał. Zeus w tym czasie usiłował przewrócić drzewo, a potem niemal zaczął się po nim wspinać.

Jak na razie spektakularnych sukcesów w chodzeniu na smyczy brak :evil: . Dyzio to się może i ruszy, ale dopiero jak zaczynam biec. Albo idę nam, gdzie on chce.

Dodajcie nam otuchy, bo wizja kota na deskorolce robi się roraz bardzij realna :twisted:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw sie 05, 2004 13:35

właśnie rozmawiałam z Tomim.

Tomi siedzi w domu i właśnie zauważył jakieś - jak to określił - "gluty" na ścianie i na kanapie. Cyt. "siedzę i myślę - co on, tytoń żuje i pluje nim po ścianach?" :ryk:

okazało się, że Dyzio zbyt zamaszyście machnął łapką, na którą wycisnęłam mu trochę Bezo-Petu (po raz pierwszy) i stąd te malownicze "gluty tu i ówdzie ;). - czego Tomi się domyślił i wspaniałomyślnie zaoferował się posprzątać :mrgreen:

Ale tekst z tytoniem mnie rozłożył :smiech3:
Szczególnie w konterkście "gumożuja" !!! :ryk:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw sie 05, 2004 14:30

No, no.. taki niby piękny i elegancki kot, a glutami po ścianach rzuca :roll: :lol:
A tak powaznie, to Bezopet jest chyba za rzadki na smarowanie nim po łapkach :?:
Obrazek

Pandorka

 
Posty: 886
Od: Nie kwi 11, 2004 15:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 06, 2004 7:34

on tylko udaje eleganta ;)
glutami rzuca, jedzenie po kątach roznosi, suche z miseczki mu wypada.. albo prosiaczek albo miseczki trzeb większe kupić ;)

A bezopet dałam mu na łapę, żeby spróbował. Ponieważ za bardzo nie chciał, to nawet nie zdązyłam pasty wetrzeć. No i machnął :mrgreen:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt sie 06, 2004 8:55

Znamy to znamy :D
Co do miseczek to nawet garnek by nie pomógł "ten typ tak ma"

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 06, 2004 9:05

zosia&ziemowit pisze:Co do miseczek to nawet garnek by nie pomógł "ten typ tak ma"


łorany!!! :ryk:

a ja się łudziłam, że on ryjek ma duży, a micha mała :mrgreen:

Najgorsze jest to, że do zabawy wołowiną upatrzył sobie rozsuwaną kanapę. I często gęsto ta wołowina wpada mu tam, gdzie nie powinna. No i jak przyjeżdżają goście to zawsze jest obciach, bo rozsuam łóżźko, żeby im pościelić, a tam imponująca kocia spiżarnia!!! pełna suchej wołowinki!!! :smiech3:

widzę, że ogon to nie jedyne podobieństwo Dyzia do wiewiórki ;) :mrgreen:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt sie 06, 2004 9:12

Nie pokarzę tego naszym łobuziakom :)
Ja znajduję tylko zabawki i ewentualnie torebki od herbaty :D

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 06, 2004 9:13

Szelmaa pisze:
zosia&ziemowit pisze:Co do miseczek to nawet garnek by nie pomógł "ten typ tak ma"


łorany!!! :ryk:

a ja się łudziłam, że on ryjek ma duży, a micha mała :mrgreen:

Najgorsze jest to, że do zabawy wołowiną upatrzył sobie rozsuwaną kanapę. I często gęsto ta wołowina wpada mu tam, gdzie nie powinna. No i jak przyjeżdżają goście to zawsze jest obciach, bo rozsuam łóżźko, żeby im pościelić, a tam imponująca kocia spiżarnia!!! pełna suchej wołowinki!!! :smiech3:

widzę, że ogon to nie jedyne podobieństwo Dyzia do wiewiórki ;) :mrgreen:

co chcesz? masz zapobiegliwego kotka
robi zapasy na czarna godzine :D

Merlin

 
Posty: 1303
Od: Czw lip 29, 2004 21:28

Post » Pt sie 06, 2004 9:19

Ładne mi zapasy :twisted:
dobrze, że ta wołowina schnie,. a nie - rozkłada się :mrgreen:

jeśli chodzi o rzeczy znalezione, to często trafiach na kolejnę zamordowaną pończochową skatpetkę. Dyzio tak je lubi, że czasem moje nogi atakuje, jak już rzeczoną założę. A potem idzie się pastwić nad kabartekami, który mu przywiązałam do koszyka :evil:

A dzisiaj znowu spał przytulony do mnie :1luvu:
Prawie jak do Tomka na zdjęciach ze str. 13-tej..

fajny taki przytulasny kot :)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, Paula05 i 50 gości