PERS wreszcie w DS

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 30, 2013 9:36 Re: PERS przybłąkał się,b.zaniedbany-szukamy DS Warszawa/Poz

Słuchajce jak interpretować syndrom wodnej obsesji u kota? Jego głowne zajęcie to spacery o dom w celu poszukiwania źródeł wodopoju.....................po znalezieniu kolejnej miski sprawdza co w niej jest ( nie pije ) i szuka kolejnego.
Nie można powiedzieć, ze dużo pije. Niee to nie . On po prostu szuka. Na dzwięk wody lecącej z kranu gna tam i wsadza łeb pod kran ( nie pije )

Wodnik Szuwarek? drugie wcielenie?

No i dziś wreszcie raczyl zauważyć Maksa...........Persy to są jednak dziwne koty:-) Opowiem a jakże....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon gru 30, 2013 12:30 Re: PERS przybłąkał się,b.zaniedbany-szukamy DS Warszawa/Poz

Myślę ,że mimo jak na razie zbilansowanego i zdrowego organizmu on wie.
Ma -jak to mówiła pannica od persa z pękniętą śledzioną, co to pijak kopnął - instykt (pisownia oryginalna!)
Ma coś z nerkami, i jakoś to sobie kompensuje.

Zresztą...jest taki gatunek persa "pers rozwodniony". Wiem bo mam w domu. Amelka ma stanowisko na kuchennym zlewie, zawsze wpycha łapki pod kran a jak się np. wylewa wrzącą wodę z ziemniaków to trzeba dwóch ludzi: jeden trzyma Amelię a drugi wylewa tę wodę.
Ona by wskoczyła we wrzątek, jak leci woda to ta woda jest JEJ.
Przebadana jest -krew, siki (może coś z nerkami?)-zdrowa ale głuuuupia.

Neigh, to jest kolejny KOSMITA.
U mnie Fiona nienawidzi mężczyzn, Leoś się ciągle liże , Lalek gwałci poduszki i sika w kabinie prysznicowej ,a Amelia ma wodę.
To są PERSY.
Normalne inaczej...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 30, 2013 19:21 Re: PERS przybłąkał się,b.zaniedbany-szukamy DS Warszawa/Poz

Pękłam dziś - zrobiłam zdjęcie telefonem...........jest kiepskie, ale będzie do niego odpowiednia historia.

Tabo - może by tytuł wątku zmienić? Bo on już nie jest bardzo zaniedbany, śmiem twierdzić, ze jest jednym z bardziej zadbanych kotów. Oczywiście, jeszcze trochę trzeba poczekać na efekt, ale jak się porówna z pierwszymi zdjeciami - to zadbanie bije po oczach.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto gru 31, 2013 9:41 Re: PERS przybłąkał się,b.zaniedbany-szukamy DS Warszawa/Poz

MAU - Rycy
tak sie powinien nazywać.............zdecydowanie.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto gru 31, 2013 10:09 Re: PERS przybłąkał się,b.zaniedbany-szukamy DS Warszawa/Poz

Neigh pisze:MAU - Rycy
tak sie powinien nazywać.............zdecydowanie.

....... jak w porzekadle, jak MAU - Rycy, to dużo mleka daje :D

malagos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1590
Od: Pon wrz 05, 2005 20:54
Lokalizacja: okolice Makowa Maz.

Post » Czw sty 02, 2014 15:24 Re: PERS przybłąkał się,b.zaniedbany-szukamy DS Warszawa/Poz

9 stycznia umówiony jest do weta.Nie podoba mi się to chrapanie, zapowietrzanie. Nie jest bardzo powazne jak u Moreli czy Bono........ale ładne to nie jest.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob sty 04, 2014 18:52 Re: PERS przybłąkał się,b.zaniedbany-szukamy DS Warszawa/Poz

peak face zwykle ma taki jakby inny oddech przez spłaszczony pyszczek,u mnie on był tak słyszalny jedynie jak jadł-choć sprawdzić go u weta nie zawadzi

dostałam znów takie zapytanie o Maurycego na gumtree:
"Witam,
Od pewnego czasu natykam sie na to ogłoszenie i widzę, ze kotek dość długo szuka domu. Czy jest jakis konkretny powód przez który nikt go nie chce adoptowac?
Jesteśmy młodym narzeczenstwem, mieszkamy w swoim nieduzym mieszkanku na Woli. Do tej pory nie pisałam w sprawie kotka, bo w maju tego roku przygarnelismy 5letnia maltankę bardzo skrzywdzona przez ludzi (moge przesłać zdjęcia ) , która potrzebowała czasu aby dojść do siebie. Teraz jest zupełnie innym psem, szalejacym z naszym pierwszym " od nowosci" maltanczykiem.
W tym momencie jesteśmy zainteresowani kocurkiem, jeszcze dla niego miejsce sie u nas znajdzie :) nasze psiaki maja kontakt z kotami ( pers i dachowiec) rodziców, kwestia tylko czy kocurkowi takie towarzystwo by odpowiadało.

Pozdrawiam i czekam na odpowiedz, "

odpowiedziałam Pani grzecznie tak:
"Witam,
dziękuję za kontakt:)
Kocurek ma zdiagnozowaną wielotorbielowatość nerek,co w przyszłości wiąże się z wydatkami weterynaryjnymi,częstszymi niż normalnie wizytami u weterynarza i wzmożoną opieką - być może to dystansuje potencjalnych chętnych.Niestety większość osób nie uzmysławia sobie faktu,że zwierzęta także chorują(?!). Ten pers jest w o tyle dobrej sytuacji,że my już wiemy co mu dolega,jak go prowadzić,jest przebadany na prawo i lewo,niczego nie ukrywamy i stawiamy sprawę otwarcie.
Obecnie kocurek czuje się świetnie,nie zdradza żadnych niepokojących objawów -tylko świadomych i odpowiedzialnych domków brak.
Większość chce tak pięknego kotka,za darmo i żeby zachowywał się jak pluszowa maskotka-siedział na kanapie i nie sprawiał najmniejszego problemu.Niestety takich cudów nie ma:)

Kocurek nie boi się psów:)

Pozdrawiam,"

i co?
i więcej się oczywiście nie odezwano :evil:


Neigh mogę oczywiście natychmiast zmienić tytuł na dowolny-jakieś konkretne propozycje,sugestie? Zaczynam tracić nadzieję,że znajdziemy mu NORMALNY dom...

Ps. Neigh,cieszę,się,że Twój 8mies.kot znalazł ds.
Ja tuż przed świętami dostałam -pierwszy raz w życiu- zwrot z adopcji ok.7-mies. kota. Powód: Bo sika w łóżko 8O Nowi opiekunowie mieli go ok.miesiąca,nic nie zgłaszali.W końcu zadzwonili,że już nie dają rady.Na moją propozycję szybkiej kastracji zaczęli kręcić nosem (mimo takiego zapisu w umowie adopcyjnej).Spytałam czego ode mnie wobec tego oczekują,bo cudów nie ma.Motali się bez sensu.Kazałam sobie kota odwieźć jak najszybciej.Przywieźli. Łaskawcy dali też do zwróconego kota 1kg karmy suchej w gratisie-chyba dla zabicia własnych wyrzutów sumienia. Taki miły przedświąteczny akcencik,żeby było do kompletu moich problemów.
Wczoraj,już po kastracji,wydałam kociaka do ponownej adopcji. Czekam.Z nadzieją,że tym razem mu się poszczęści. I coraz bardziej nienawidzę ludzi. Z małymi wyjątkami oczywiście.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob sty 04, 2014 20:34 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Nieee to nie jest taki zwykły odgłos - sensie te jego chrapania. Dużo płaskopyskich przeszło przez mój dom.........dużo. Może to jest przebyty koci katar i pozostałości po nim.........może. Kot też mocno się ślini.......moze zeby?Pokazać nie zawadzi.


Normalnego?:-) aaa nie musi być normalny ten dom - ma być odpowiedni. Znajdziemy, znajdziemy.........ja tam w to wierzę.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie sty 05, 2014 20:37 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Taaa...taki jak Bapka Pola u Pani Kingi...
Super- kobieta z niej (z pani, bo Bapka to jest kawał cholery perskiej & zołza!)

Wiesz Neigh, Leoś też się ślini. Po usunięciu masakry z dziobie znacznie mniej, ale nieco nadal.
I chrapie w nocy, oddycha ciężko.
Myślę ,że to skutek zadawnionego kociego kataru.
Zmiany w oskrzelach.
Trzeba domu, który ma :
- czas na pilnowanie leków, suplementów itp.
- środki na to
- uzna ,że Moryc jest jego największym skarbem i będzie walczył o niego jak o własne życie


***

Prawdę mówiąc znam ze cztery takie domy...może pięć?
Twój, Cairo, Zosik, mój...
Hmmm...wszystkie miejscówki tam zajęte niestety...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 10, 2014 20:44 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

kocurek szuka domku stałego,może jakaś Ciocia w Nowym Roku wypatrzy :ok:

PS.Neigh, jak wczorajsza wizyta u weta?

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt sty 10, 2014 21:04 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Napisałam na wątku u Kotkinsa - przeklejam


Bylismy z Maurycym u weta ....... i nie jest dobrze. Tragicznie tez nie jest. Wygląda to tak: na JUŻ jest konieczne:
a. nakłucie i oczyszczenie gruczołow, które ma wokoł oczu. Najprawdopodobniej zbiera się tam łuszczka, gruczołow wokoł oczu jest dużo, jest silny stan zapalny. Dostał tobradex. Gruczoły trzeba nakłuć w znieczuleniu, bardzo solidnie oczyścić i poczekać na efekt. Inaczej oko będzie stale podrażniane. Stan zapalny będzie się nasilał

b. prześwietlenie + zajrzenie głęboko w gardło również w znieczuleniu. Osłuchowo coś tam słychać w tchawicy, ale brzmi to raczej na klasyczne uroki persie. Jednak te charkoty się mojej p. wet nieco podejrzane wydają, tym samym prześwietlić chłopaka trzeba

c.NATYCHMIAST trzeba zrobić porzadek w zębach. O ile przód jest w miarę, o tyle z tyłu jest dramat, taki tuż przed ropieniowy. Ślini się i owszem i capi mu z gęby. To jest najpilniejsze do zrobnia.
( Kotkins - któremu opowiadałam przez tel powiedziała to samo co p. wet, że ropień może w efekcie doprowadzić do niewydolności nerek - jaki to ma związek nie pamiętam, Kotkins może dopisze )

Tak czy siak na wtorek jest umówiony na zabieg. Wszystko zrobi się w jednym znieczuleniu, żeby nie obciążać nerek. I byłoby by cudnie, gdyby nie jeden skromny szczegół - dziś zapłaciłam 48 zł......, całość z wtorku oceniona jest na maks 450 zł - w zależności, co będzie dokładnie do zrobienia w gębie.......czyli załamka.

Dziewczyny - nieczęsto mi się to zdarza - ale tym razem zwracam się z prośba - ratuj kto w koty wierzy.......Po Świętach, żebym na uszach stanęła 500 zł nie dam rady wysłupłać, bo zwyczajnie nie mam.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt sty 10, 2014 21:07 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Kotkins dopisała:



Co do Mauryca:

Jutro wpłacę (muszę pocztą, Małż mnie inwigiluje przez e-konto:))
Zróbmy z niego drugiego Leosia!
Niech będzie przepiękny, futrzasty i w ogóle - kocie marzenie.
Zdrowe na tyle , na ile może.
Przecież wiadomo ,że nie chodzi o tysiące złotych- ale o te kilka, żeby Neigh mogła mu zębiska i oczy zrobić.
Z nerkami jest tak ,ze wszelkie ogniska zapalne mogą "posiać" do nerek właśnie i spowodować zapalenie śródmiąższowe albo kłębuszkowe. Przy torbielach może to oznaczać spadek ich funkcji a więc niewydolność.
A czym jest nn wiecie...
Przyłączam się do prośby o wsparcie.


Prośba spotkała się z dużym odzewem, także mam nadzieję, ze uzbieramy potrzebną kwotę
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt sty 10, 2014 21:45 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

Neigh, ile wam brakuje?
Z radością odwdzięczę się Fairey za pomoc, wspierając jej tymczasa. Więc wal śmiało (na PW).
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 10, 2014 22:04 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

o Boże... :( ja nie dam rady wesprzeć finansowo,dziś byłam ze swoim pnn-owcem kolejny raz u weta.Jestem absolutnie załamana ,bo do dotychczasowej diagnozy jest jeszcze chłoniak jelit,naprawdę nie daję rady,kończy mi się już nawet debet.

Neigh,czy Twoja wetka jest okulistą?,może zobaczyłby go jeszce dr.Garncarz zanim zacznie się interwencję chirurgiczną,on jest ponoć dobrym okulistą.Wiem,to też kosztuje,ale może obyłoby się bez nakłuwania? Może antybiotyk by wystarczył,też obciąża nerki,ale trochę sie boję takich radykalnych interwencji wokół oczu.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt sty 10, 2014 22:13 Re: PERS pilnie szukamy DS Warszawa/Poznań

No, wiesz, znam co prawda rozsądnego Garncarza tylko z mojej wizyty z Lalkiem i bardzo go szanuję, ale nawet on nie ukończył Hogwartu , więc zapewne nie zna zaklęcia usuwającego zapchane gruczoły Meiboma bez nakłucia.
Zatykająca je wydzielina sama sobie nie pójdzie na widok Garncarza niestety...
To się usuwa mechanicznie , inaczej się nie da.
A weterynarz Neigh to jeden z lepszych.
Nie byłby jej weterynarzem gdyby tak nie było.


A dlaczego się boisz radyklanych interwencji wokół oczu?
Pytam z czystej zawodowej ciekawości.

Edit: antybiotyk zastosowany miejscowo (tu wraz ze sterydem) nie obciąża nerek , albo w minimalnym stopniu je obciąża.
Z oczu niewiele się wchłania.
Więc ryzyko raczej niskie.
Jeśli nie usunie się mechanicznego podrażnienia rozrośniętym gruczołami to się kota nie wyleczy.
A raczej -nie podleczy bo to niestety daje nawroty.
Ostatnio edytowano Pt sty 10, 2014 22:34 przez kotkins, łącznie edytowano 2 razy

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1389 gości