Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

Olfaktoria :ryk:

Jak zwał, tak zwał.
Można było znosić capiącego ze wszystkich końców kota głupola...
Do czasu...
Co to żesz w mordę jest?

Proszę mi się natentychmiast tego bezczela z domu pozbyć!

Słowo Kniahini droższe od pieniędzy.
Pozbyliśmy się z domu bezczela

Komu go wcisnęłaś?

MariaD pisze:Komu go wcisnęłaś?

Ją, jeżeli już. :twisted:

W poniedziałek odebrałam telefon.
Jakiś facet wrzasnął mi do słuchawki: JA CHCĘ TEGO KOTA!
Trafił na mój lascywny nastrój...
Zapytałam zatem: a Pan chcesz go na skórkę, czy na rosół?

A potem się dogadaliśmy :mrgreen:

No i pięknie :ok:

redaf pisze:Jakiś facet wrzasnął mi do słuchawki: JA CHCĘ TEGO KOTA!

rokuje na bardzo dobry dom :ryk:

A i owszem.
Bo to był Ojciec Rodu, któremu trzy tygodnie temu nie chciałam dać Słoi na jednego kota w domu.
Więc pojechali do Dzikunowa i zaadoptowali jej siostrzyczkę z miotu

W środę OR wpadł na zwyczajową niezobowiązującą wizytę.
Wybawił pannę, jej urodą się nazachwycał.
Zaberson przysłał jej w posagu na miarę szyte posłanko...

...które przeszło testy przeprowadzone przez Najokrąglejszy Autorytet

Ustaliliśmy termin akcji o kryptonimie "Przerzut słoja".
Na Chomiczówkę.

Ale fajnie, nowa sąsiadka kocia będzie

Rano wręczyłam Słoi nakaz eksmisji.
A panienka na to...

Tuptuś postanowił doszykować paskudę, żeby wypadła elegancko jak na wychowankę RedafoTaras.Pl* przystało...

Łoboziu, jak się chłopak zmęczył!

redaf pisze:Rano wręczyłam Słoi nakaz eksmisji.
A panienka na to...

Zawiozłam Słoję.
Transporterek oblukała i obniuchała jej mała siostrzyczka-rezydentka... i walnęła wielkiego focha :roll:

Panienka ma na imię Tajga, po kilkunastoletniej koteczce która niedawno odeszła na nowotwór.
Słoja będzie Tundra. Do kompletu

Odgrzebałam zdjęcie panien jeszcze ze wsi...

To cały miot: Panny z dwoma braciakami

A taką fotę już dostałam z Chomiczówki.
Syn Rodu, tajga i Tundra :mrgreen:

Siostrunia szybko się odfoszyła

Z kotami to nigdy nic nie wiadomo. Kiedyś wyadoptowałyśmy małą koteczkę działek, po miesiącu opiekunowie zdecydowali się przygarnąć także jej mamusię - córcia-rezydentka strzeliła focha jak stąd do Krakowa, bardzo długo trwała pełna wrogości atmosfera, potem obie kotki tolerowały się zaledwie. A bywa i tak, że koty poznają się nawet po długim okresie niewidzenia.
Tajga i Tundra, fajne imiona. Udało się koteńkom :wink:

Ale fajne wieści, redafie

Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

Kto przegląda forum