Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Iwlajn pisze:Lubię czytać Twoje opowieści Magdar, zwłaszcza o relacji córcia - Mokate. To dużo mówi o Twoim wychowaniu, uczeniu córki szacunku do zwierząt. Brawo, Mokate naprawdę nie mógł lepiej trafić.
Hebi pisze:Jak to miło czytać o matce, która nie ma hopla na punkcie przesadnej sterylności otoczenia dziecka!Taka prawda, że za mojego dzieciństwa dzieciaki biegały po drzewach, jak coś spadło to ratowały przysmaki z ziemi, jadły liście, piły nektar kwiatowy, głaskały nie tylko domowe zwierzaki i jakoś nikt nie umarł od tego wszystkiego
.
Hebi pisze::ryk: Ja co prawda kupy nie jadłam, ale wieś zaliczona, mirabelki i wszelkie inne owoce, razem z buczyną zjedzone plus jeszcze jak się później okazało cała tona trującego zielska (ale jaką sobie odporność na trucizny wyrobiłam!).
Hebi pisze:Jak to miło czytać o matce, która nie ma hopla na punkcie przesadnej sterylności otoczenia dziecka!Taka prawda, że za mojego dzieciństwa dzieciaki biegały po drzewach, jak coś spadło to ratowały przysmaki z ziemi, jadły liście, piły nektar kwiatowy, głaskały nie tylko domowe zwierzaki i jakoś nikt nie umarł od tego wszystkiego
.
EVA2406 pisze:Też tak uważam. Ta przesadna sterylność powoduje ogromny spadek odporności, ale niektórym nie da się tego wytłumaczyć, niestety.
EVA2406 pisze:magdar, nawet nie przypuszczałam, że Mokate tak szybko poczuje się w pełni domownikiem. Bardzo się z tego cieszę i z niecierpliwością czekam na każde słowo od Ciebie. Tak miło się czyta o Waszych relacjach
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 49 gości