wiecie co? dumna jestem z moich psów

! dziś zachowywały się z kotami fantastycznie!
etna najpierw siedziała ze mną z 15-20 minut w kuchni by się oswoiła z obecnością kotów, morrisa miałam na oku bo czekał przed kuchnią na coś do jedzenia i tak koty sobie chodziły po domu, co jakiś czas zaglądając do kuchni. etna na smyczy i w kagańcu oczywiście kilka razy kotu podchodziły do niej i jakby testując na co mogą sobie pozwolić, przechodziły pod etną ocierając się o jej brzuch i łapy! ja tylko przypominałam jej, że nie wolno jeść koteczków
potem poszliśmy sobie przed kominek, psiska się na dywanie rozłożyły a kociska co chwilę przybiegały i między psami przechodziły. wszyscy wyluzowani!!!
a potem.....morris poszedł na posłanie a lucyna za nim i zaczęli się bawić, przyłączyły się koty! a gamoń najpierw się speszył(bo on na posłaniu dziwnie się zachowuje, jest niepewny i nie lubi jak ktoś do niego podchodzi-to jedna z jego fobii, której nie udało nam się pozbyć i obawiałam się jak będzie się na posłaniu zachowywał jak koty tam podejdą), potem salmie łapą przywalił a potem całkiem się wyluzował i bawił się dalej, gdy kociska zjadały jego ogon!
a oto mało artystyczna relacja foto
po tej poduszce widze jak on urósł! przecież był taki maleńki niedawno!!!

salma prowadzi etnę na smyczy


dziewczyny się namawiają




gamoń i jego przerażony wzrok


ktoś zjada mój ogonek!


oblężenie gamonia



pełen luz!!!

sekundę po tym jak zrobiłam to zdjęcie, salma wskoczyła etnie na plecy(!!!!!!!) a z pleców zeszła na schodek. a etna na to NIC!!!

i ostatnie:
"mamoooo, nie zostawiaj mnie!!!!"
