jasia0245 pisze:Witam i pozdrawiam. Jak Ineczka?
Ja kiedyś miałam suczkę - pudelka, miała w pęcherzu moczowym duże kamienie, zrobił wet operację. Po tej operacji ranki nic nie chciały się zagoić, byliśmy codziennie na zastrzykach, cały czas pod kontrolą lekarzy wetów. Suczka czuła się coraz gorzej i kiedyś będąc na kolejnej wizycie zamknęła oczka tak na dobre. Wiem, że to jest straszne, przeżyłam to razem wtedy z 16 letnim synem. Nie wiedziałam czy było to dobre, że postanowiliśmy ją operować, czy miała chodzić dalej z tymi kamieniami i ciągle robić siku.
Smutna opowieść, biedna psina...

Z Inusią nie poddajemy się: leczymy skórę (i biedula nadal siedzi w kubraczku z pantalonami), wspomagamy nerki i wątrobę i czekamy, może jej stan jeszcze się poprawi?...
Moje? No chyrlam dalej, ale co zrobić - dopiero w weekend trochę odsapnęBeasia pisze:Broszeczko, jak zdrówko, lepiej coś?


No właśnie...Alienor pisze:Bardzo Ci współczuję tej sytuacji z Inką - jakbyś nie zrobiła operacji, dręczyłaby Cię myśl, że można było jeszcze coś zrobić; a tak dręczy Cię myśl, że chcąc pomóc zaszkodziłaś. Mam nadzieje, że uda się tak ustawić leki, żeby Inka jak najdłużej nie cierpiała. No i że te ranki się zagoją jednak.
Też mam ciuchutką nadzieję że uda się ją jeszcze ustabilizować i te rany się zagoją na tyle żebym mogła jej zdjąć ubranko bo męczy ją ten kubrak strasznie
