Na razie nie było incydentów.
Dziś mia 6 dni.
Może się coś zdarzyć jak kocia poczuje się u siebie...
a może będzie chciała bronić "swojego" domu przed kocimi intruzami...
Może...
Na razie trwamy dniem dzisiejszym.
Spałam znowu u kosmacza, bo ona domaga się obecności człowieka. Jak tylko weszłam do domu miaukunowe wołanie się rozległo.
Bawi się wędką i tunelem, przy czym galopuje jak słoń, bawi się też sama, ale chyba potrzebuje oklasków...
Galopady i tratowańska cieszą, bo niezależnie od wszystkiego ma być zadowolona.... jak przy okazji czort z niej wyjdzie... to choć będzie wiadomo...co to za czort.
Je jak słoń (zapomniałam chyba, że to duże kociszcze, to nie ma się co dziwić). Dziś nawet zaordnowałą sobie kabanosika. (wcześniej nie chciała).
Kuweta nadal wzorowo.
Więcej grzechów nie pamiętam
