mateosia pisze:Florciu, kocham Cię bardzo, ale moja duża mówi, że nie wolno dokładać zmartwień Twojej Dużej, bo to się może źle skończyć. I każe mi napisać, żeby Ciocia Malg przeczytała jednak to, co ja pisałam na str. 12 (tam, gdzie było, żeby Duże nie czytały). I żeby Ciocia może tak zrobiła, zanim Wam się całkiem popsuje podłoga od ciągłego namaczania.
Floruńku, przykro mi, że musiałam napisać o większej i cięższej misce. Te duże to każdą fajną zabawę potrafią zepsućNie martw się, wymyślimy coś innego do zabawy. Bardziej suchego.
F.
Florko, my mamy inne miski większe. To znaczy mamy tak: jedno wiaderko (duża kiedyś kupiła, jak była awaria wody i trzeba było nosić z wodociągu, ale my od razu piłyśmy z tego wiaderka, więc jest teraz naszą miską) - stoi w kuchni. Mamy jeszcze jedną miskę, co się nie ślizga i jedną większą miedniczkę. I duża mówi, że jutro kupi wielką michę, a jak wyleję z niej wodę, to będzie wszystko mokre.
Florka