Cześć kochane
Pracę odespałam, teraz biorę się za "wszystko".
Wczoraj dzwonił posłaniec z paczką, czy jestem w domu. A ja w pracy. A kiedy będę? Jutro rano dopiero. A wieczorem rozminął się koło 20-tej z TZ-tem, bo mówiłam, że może już będzie. Ale mam awizo
Jeden jeszcze zamówiłam w sklepie w Poznaniu ale nie mieli i nie mieli ale dziś jest.
Tak, że kosmetyki będą i kota można będzie prać

Dziś albo jutro.
Materiały zakupione + kawałek włochacza na dno klatki - nic tylko siąść i szyć!
A ja mam jakąś pustkę kreatywanego myślenia jak to zrobić. Niby założenia mam, ale...
Dziś jeszcze pieczątkę ze Związku potrzebuję i wieczorem do weta po zaświadczenie, że kot zdrowy jest.
Pogoda się psuje, a ja myślałam, że będzie coraz cieplej

A zmarzłam dziś rano jak...!
Tak patrzę sobie na Xianusię, a ona taka hmmm nieświadoma jaki los jej szykuję. Tak sobie słodko śpi.
Nic, trzeba się wziąść za "dzieło" nie pomoże odwlekanie.