
Caillou, która pojechała do pozytywki, nigdzie się nie chowała, bo po co
Patmol, który sam do mnie przyszedł mieszkać - pojadł i zasnął na fotelu; tak samo Papillon
a Szapo siedział głęboko pod szafą ok.30 dni, upchany w bardzo niewygodnej pozycji nieruchomo -
i naprawdę to było trudne, żeby go przekonać żeby chociaz czasem wyszedł na kilka sekund
Duża w tym zasługa Tymoteusza, który wygłaszał do Szapo prawdziwe przemowy,zaglądając pod szafę i wrzucał mu tam zabawki, głównie piłeczki
w pewnym momencie Szapo zaczął te piłeczki odbijać i zaczął na chwilkę wychodzić








cześć Patmolku i miłego dzionka