Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 02, 2011 0:28 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Serniczek pisze:
Femka pisze:jeśli węgiel nie pomoże, jedziemy do weta
anulka, ona nie była odrobaczana
najpierw chcę tę kupę ustabilizować.
mówiłam dać Smectę!!!!!!
I do weta migiem.Kciuki -to pewnie jakies beztlenowce cholerne :?
jesli biegunka bakteryjna ,to dziki smrodek by byl
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103078
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lut 02, 2011 1:16 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Już dawno pisałam, że do weta...
I kupę zbadać (jeśli będzie co). To jest badanie, które nie wymaga udziału psa, więc o stresie nie ma mowy :twisted: .
3 z moich 4 kotów zafundowały nam kiedyś katastrofę ekologiczną - jak się okazało, przyczyną były przywry. Pomogło odrobaczenie.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro lut 02, 2011 7:32 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Femka, ja obstawiam zmianę karmy ze suchej na mokrą.
Może byś namoczyła tą suchą i tak spróbowała?
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 02, 2011 8:37 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Aniu, nie wiem, czy Fiona jadła również mokre w DT, nie zapytałam.
Ale chyba sytuacja opanowana. Rano psica zrobiła kupę normalną. Jeszcze trochę za miękką jak na mój gust, ale normalną i uformowaną. Dopchałam jeszcze dzisiaj 7 węgli (usmarowałam się przy tym jak górnik) i zobaczymy.
I zabrałam miskę. Zostawiłam tylko wodę.
Samopoczucie psa oceniam jako bardzo dobre: poleciała za piłeczką.

Nie przesadzamy jeszcze z entuzjazmem. Ale myślę, że na mały optymizm można sobie pozwolić.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lut 02, 2011 9:41 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

T trzymam kciuki, zeby sie sprawa wyprostowala calkiem :) To pewnie nerwy zwiazane ze zmiana sytuacji i zmiana jedzenia i wystarczylo. Czlowiekowi w takich sytuacjach kiszki dokuczaja, co dopiero psicy, ktora na poczatku nie wiedziala przeciez co to dla niej znaczy.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87971
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lut 02, 2011 10:04 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Femka pisze:Aniu, nie wiem, czy Fiona jadła również mokre w DT, nie zapytałam.
Ale chyba sytuacja opanowana. Rano psica zrobiła kupę normalną. Jeszcze trochę za miękką jak na mój gust, ale normalną i uformowaną. Dopchałam jeszcze dzisiaj 7 węgli (usmarowałam się przy tym jak górnik) i zobaczymy.
I zabrałam miskę. Zostawiłam tylko wodę.
Samopoczucie psa oceniam jako bardzo dobre: poleciała za piłeczką.

Nie przesadzamy jeszcze z entuzjazmem. Ale myślę, że na mały optymizm można sobie pozwolić.

:ok: :ok: trzymam
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103078
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lut 02, 2011 11:28 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

i ja mam nadzieję, że to koniec sensacji żołądkowych.

Jeszcze rano, gdy już wyłączyłam kompa, doszło do bliskiego spotkania trzeciego stopnia. Fiona dopadła Zośkę. Kotka zeszła z góry i buszowała w holu, weszła do kuchni. Fionka wtedy swoim zwyczajem podniosła się, żeby podejść do kotki (zawsze to robi, gdy któreś schodzi). I ją dopadła w kuchni. Zośka w środku, a Fionka w drzwiach :mrgreen:
Chwila konsternacji... i Zośka napyskowała Fionie, w sensie nasyczała na nią, na ogonie uruchomiła szczotę i Fionka sobie poszła :lol:

Byłam wtedy w kuchni i zamarłam. W pierwszym odruchu chciałam łapać Zosię albo Fionkę, ale wytrzymałam ciśnienie, znieruchomiałam i jakoś wytrzymałam. I dobrze. Mam nadzieję, że takie incydenty spowodują, że Szczypiorki przekonają się na własnej skórze, że nie ma się czego bać.



Sorki za te wczorajsze jęki. Trochę mi puściły nerwy. Ale już się pozbierałam, bo Bratny i te rzeczy :mrgreen:


p.s.
mam nadzieję, że incydenty jak powyższy uspokoją także mnie :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lut 02, 2011 11:34 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

No i Bratny zwyciezył, twardy gość. Femka, bedzie dobrze :ok: :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro lut 02, 2011 11:35 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

o Bratnym wspomniałam w nadziei, że Ty przeczytasz :lol:
to było dla Ciebie :ryk:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lut 02, 2011 11:36 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Wiem :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro lut 02, 2011 11:43 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

jest jeszcze opcja,którą przerabiałam z jamniczką-permanentna biegunka nie dająca się ustabilizować bez weta. Charakterystyczne dłuższe przerwy w biegunce nawet 1-2 dni i potem sraka-gigant.
Okazało się,że to wirusowe zapalenie jelit-wirus grypopodobny.
Po jednym zastrzyku sraczka ustała. Potem oczywiście dalsze leczenie.Wet mówił,ze to bez ingerencji lekarza nie da sie zatrzymać. W badani lekarz czuje wzdęte jelita itd.
Beztlenowce potwornie smierdzą fakt-ale tez nie wykluczam. Najmniej stawiam na zmiane karmy-bo nawroty biegunki mnie niepokoją i idzie to w kierunku wirusa. Inaczej dieta by wyraznie pomogła. No ale to tylko moje domysły...
myślę,że jednak lekarz koniecznie musi Fionę zobaczyć.
Serniczek
 

Post » Śro lut 02, 2011 11:50 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Serniczku, nie było żadnych nawrotów biegunki.
Po idealnych kupach w piątek i sobotę, w niedzielę była luźniejsza, a od wieczora już biegunka. W niedzielę chyba dołożyłam puszką chapi :evil:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lut 02, 2011 11:52 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Femka, chapi to buda zmielona razem z psem :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro lut 02, 2011 11:55 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

moś pisze:Femka, chapi to buda zmielona razem z psem :roll:

ja to wiem
ale o żywieniu psów w ogóle wiedziałam niewiele, więc zapytałam panią z fundacji, czy mogę jej w ogóle dawać puszki. I ona mi poradziła, że tak, ale żeby nie za bardzo "wartościowe" na początek, że właśnie chapi. Byłam pewna, że Fiona po prostu jadła to wcześniej.
Gdybym wiedziała, że taki będzie efekt, to w życiu bym nie dała psicy tego żarcia. Ale miałam w domu dwa wory suchego rc, którego Fiona jeść nie chce (mimo, że w DT jadła) i furę mięsa do gotowania z ryżem.


p.s.
ja wcale teraz nie jestem pewna, czy to właśnie puszka wywołała tę biegunkę. Na ile zdążyłam pogadać z doświadczonymi psiarzami, to sam fakt gwałtownej zmiany jedzenia i stres mogły ją wywołać same, bez dodatkowych bodźców.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lut 02, 2011 11:56 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Mosiek :? a idżżeTy....biedny pies-o budzie nie wspomnę.
Femcia ja tylko informuje o mozliwości łyknięcia takiego wiruska przez psinkę....
własnie dzień ,dwa spoko potem obsranie po uszy i znów spoko.... i tak w kółko. Poza tym pies bawi się,je i robi dobre wrażenie. To sa wirusy grypowe....
Serniczek
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuza i 96 gości