myrzapl pisze:Jana, Wu, co u Was i Waszych kociaków? Tęsknię za Waszymi opowieściami.
Rzeczywiście, tak jak napisała Jana, jakoś ostatnio więcej blogujemy niż forumujemy.
To w wirtualu, a w realu rozkoszujemy się powrotem (tfu, tfu) równowagi w naszym stadku. Jednak Maluszek generował u pozostałych kotów spory stres (głównie za pośrednictwem Niuni i Misia, ale to się udzielało dalej).
Zatem u kotów całkiem, całkiem, pralka już nie chodzi na okrągło, a my szykujemy się do jakiejś intensywniejszej akcji promocyjno-adopcyjnej Kanarka i Bunkierka. Sprawa będzie o tyle niełatwa, że wolelibyśmy oddać chłopaków razem, bo jednak zżyci są.
Ciągle też Gryzia i Świerczek mają status tymczasów, gdyż po ostatnich adopcjach wiemy, że w innych domach mogłyby mieć szansę na lepsze życie niż u nas

. Raz, że w domu z mniejszą ilością kotów mogłyby one liczyć na więcej czasu na zabawę z człowiekiem, a dwa, że jednak te kotki są trochę do nas uprzedzone (zwłaszcza Gryzia wobec Jany

) - przez różne zabiegi i wizyty u wetów z początków tymczasowania.
Serdecznie dziękuję za pamięć i mocno pozdrawiam!