Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

Nie wiem, czasem tak jest, że jakaś sprawa się wali i wali

. Masz rację, Marusia musi znaleźć dom najlepszy na świecie, nie można już jej przerzucać z kąta w kąt. Ja już sprawdziłam wszystkie swoje możliwości znalezienia takiego, jeszcze zapytam w dwóch lecznicach. Może mogłabyś przesłać mi zdjęcia Marusi, to zrobiłabym jej ogłoszenia i powiesiła w lecznicach?

Bardzo Ci dziękuję :1luvu:

Nie mam jednak innych zdjęć, tylko takie jak na forum.

Ostatnio zrobiłam takie

Często Marusia i Julcia śpią na jednym posłanku, wylizuja się , przytulają.One znają się z lecznicy.

A nawet tak

Śliczne fotki

. To jutro skopiuję, w poniedziałek wydrukuję w kolorze i powieszę w lecznicach.

Styczeń zaczął się pechowo, pierwszy w mojej karierze zwrot z adopcji, Marusia też domek miała na bank,niczyja wina,ale nie wypalił. Potem okazało się,że Lara ma białaczkę ( mam nadzieję,że to fałszywy alarm), bazarki w ogóle mi nie idą i jeszcze parę innych rzeczy mogłabym wymieniać :cry:

Kiedy to się skończy?

Nie jesteś sama

u mnie też się wszystko wali tak mi się zaczął pięknie luty

Lola ma przewlekłe zmiany w oskrzelach i prawdopodobnie do końca życia będzie na lekach

Smyk wolno żyjący choruje, ma niemoc w tylkych łapkach, chudy, prawie nie je. Jest od łapany i na lekach. Moja domowa kotka od wczoraj całymi dniami śpi, mało je

nie wiem czy to skutek uboczny odrobaczenia(wczoraj cała piątka dostała tabletki) ale reszta czuje się świetnie. Jak sie wali to do końca

Ale może to lepiej jak wszystko nam się w jednym momencie wali na głowę, niż po kolei.

ewar będzie dobrze, MUSI być dobrze

Dzięki! Czasem tak trochę z goryczą pocieszam się, że jest tak źle,że może już tylko być lepiej. Z tym,że los płata nam czasem takie figle...

ewar pisze:Dzięki! Czasem tak trochę z goryczą pocieszam się, że jest tak źle,że może już tylko być lepiej. Z tym,że los płata nam czasem takie figle...

Zawsze musi być odbicie w górę. Będzie dobrze, pomalutku! :ok:

Nie robię zbyt wiele zdjęć Marusi, bo nie chcę jej świecić po oczkach.Jeszcze nie są wyleczone w 100%.Nie jestem pewna, czy nie było prawe oczko zadrapane, jakiś malutki strupek jest tuż pod dolną powieką.Ona ma takie ogromne oczy, pod wpływem lampy je mruży i wydają się małe.

Marusia dostaje kropelki do oczek.Tak mi jej szkoda.Będzie miała robiony test na białaczkę pod koniec tygodnia.Będzie negatywny :ok:

, tak być musi!
A Marusia potrafi godzinami siedzieć przed wyłączonym telewizorem , obserwuje swoje odbicie, zagląda za telewizor.Śmieszne to!

ewar pisze:Marusia dostaje kropelki do oczek.Tak mi jej szkoda.Będzie miała robiony test na białaczkę pod koniec tygodnia.Będzie negatywny , tak być musi!
A Marusia potrafi godzinami siedzieć przed wyłączonym telewizorem , obserwuje swoje odbicie, zagląda za telewizor.Śmieszne to!

No co?

Podziwia swoją urodę. Bo jest urocza

. A test NA PEWNO będzie ujemny! :ok:

Mam nadzieję, nie dopuszczam myśli,że test będzie pozytywny.To taka kochana kotka.Antybiotyk działa, oczka są lepsze.Dzisiaj Marusia leżała obok Czarusia i go bardzo dokładnie wylizywała.Maluchowi się to podobało.Zrobiłam zdjęcia, wkleję.Ona najwyraźniej ma instynkty opiekuńcze.Zajmuje się Julcią, zwykle to one dwie śpią przytulone do siebie.