W związku z podejrzewaniem całego stada o atak cukrzycy
złożyłam przyniesioną z piwnicy, dawno kupioną na jakiejś promocji
Cat-it.
Jedna część mi została.
Taki zielonycuś - nakrywka, czy whatever?
Mam zalane - na razie - pół kuchniopokoju.
Się nie kota nie uda tej błękitnej kopuły wodą napełnić







