MiMI zepsuta łapka - już w DOMku na zawsze u KiNI :)

Mimi jest przepiekna :1luvu:

Cioteczki jakbyście mogły podrzucić lub popytać wśród znajomych... :oops:

viewtopic.php?f=1&t=115720

Piękniusia!

Fajniusia! :1luvu:

Żeby jeszcze zdrowiusia!!! :ok:

Mimi ma takie smieszne rozbiegane oczęta co dodaje jej uroku :1luvu:

Mimi ma rozbiegane oczęta, bo wszystko ją ciekawi i chciałaby pewnie być w 30 miejscach na raz, a tu ją w klatce trzymają... :roll:

A widokiem z okna jest wprost zafascynowana :mrgreen:

Cudna koteńka

Mnie pysio MiMi kojarzy się z mysim bohaterem kreskówki Feivel jedzie na Dziki Zachód: http://www.youtube.com/watch?v=OHAyDDJCO_M
Pysio ma brudne raczej od wydzielin niż jakimś zewnetrznym brudem...

Jak o myszach mowa, mnie przypomina chwilami tę

http://www.youtube.com/watch?v=hQrsWK0E ... re=related

selene00 pisze::ryk: Jak o myszach mowa, mnie przypomina chwilami tę

http://www.youtube.com/watch?v=hQrsWK0E ... re=related

Fakt. Jednym słowem MiMi wyglada jak myszka rysunkowa :ryk:

Zastrzyków MiMi nawet nie zauważa. :ok:

Ku mojej ogromnej uldze, rzecz jasna. :wink:

Leki wsuwa z karmą, aż jej się uszka trzęsą.

Specjalnie przed podaniem porcyjki z lekiem robię dłuższą przerwę w karmieniu, by wszystko zjadła.
Właśnie pałaszuje pierwszą kolację. :ok:

MiMi dzielnie stara się mnie zadowolić w wiadomej materii i muszę przyznać, że od wczoraj czuję się usatysfakcjonowana. :twisted:

Malutka pochłania puszkę Animondy na dobę.

Uszy dziś zdecydowanie lepsze. Nie powiem, że lewe prawie czyste, bo prawie stanowi wielką różnicę. :wink:

Zdaje się, że wreszcie trochę ubyło tych wąsików. :roll:

W południe posmarowałam jej pysio olejem z pestek winogron i chyba trochę tego brudu udało mi się wieczorem zczyścić.
Chyba, bo przy sztucznym oświetleniu, to ja już gorzej widzę.

Kochana Mimi :1luvu:

co tam ból przy zastrzykach, ona wycierpiała się chyba już bardziej

Dziś dokształcałam się z zakresie uszkodzeń nerwów.
Przerobiłam kilka stron w oparciu o ludzi, bo o kotach jakaś pusta dziura w necie.
Wiedzieliście, że odbudowujący się nerw rośnie 1mm na dobę?
Wiem też, jak wygląda kuracja farmakologiczna. :ok:

Trzeba jej będzie spróbować w stosownym czasie.

niech rosną szybciutko te nerwy
i się odbudowują
:ok:

swego czasu dzięki memu ruru
stałam się specjalistą
i o pęcherzu moczowym
wiedziałam chyba wszystko
i w róznych językach :twisted:

MiMi właśnie pochłania drugą kolację. :mrgreen:

Pałaszuje z takim apetytem, że serducho rośnie jak się patrzy.

Uwielbiam jak tak kociak je. :1luvu:

Oj, to ja też trzymam mocno kciuki żeby te nerwy rosły szybciutko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Fajnie, że mała ma taki apetyt wilczy, ja też się uspokajam jak kotki pięknie jedzą

Czekamy na fotki z jaśniejszym pysiem :wink:

i moc całusków przesyłamy :1luvu:

selene00 pisze::ryk: Z tymi ćmami muszę się pilnować, bo moje dziecko mówiło "ciućma".
Ten neologizm przyjął się u mnie na stałe.
A teraz, zgodnie z obietnicą nadrabiam wczorajsze braki zdjęciowe.
Odwiedziła nas Ciocia Anetka więc jakością odbiegają od moich wypocin.

Tu dostałam buziaka!!!

"Ciocia dostarczyła mi nowych atrakcji"

"Buziak dla Wszystkich odwiedzających mnie Cioteczek"

rozplynelam sie - co za slodziak!!!! :love:

jest absolutnie przepiękna

MiMI zepsuta łapka - już w DOMku na zawsze u KiNI :)

Kto przegląda forum