TIRAMISU vel Mundek FIV+ma DS!:))))))))))-ODSZEDŁ

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 10, 2010 23:30 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Czyli rozumiem ,ze Ty Pixie nie izolowalabys kota zarazonego??
Wiedzac o tym ,ze jest pozytywny.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 10, 2010 23:42 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

aga9955 pisze:Czyli rozumiem ,ze Ty Pixie nie izolowalabys kota zarazonego??
Wiedzac o tym ,ze jest pozytywny.

O tym też już pisałam. Z pięciu moich kotów tylko jeden pochodzi z (w miarę) pewnego źródła.
Pozostałe to koty wolno żyjące, które w jakimś momencie postanowiły ze mną zamieszkać.
Nie testowane.
W maju ubiegłego roku przetestowałam Pączka bo były do tego wskazania.
Testy były negatywne. Gdyby były pozytywne - niczego by to nie zmieniło.
Pączek nie kwalifikował się wtedy ani do eutanazji ani do adopcji do niezakoconego domu. Ponieważ za niego też wzięłam odpowiedzialność mieszkałby z pozostałą czwórką w jednym pokoju.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw mar 11, 2010 0:04 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

aga9955 pisze: Ja zwyczajnie uwazam ,ze kota zakazonego powinno sie utrzymywac w izolacji. I to nie tylko on stanowi zagrozenie w stosunku do kota zdrowego. Ale tez w druga strone. Kazda infekcja dla kota z FiV jest grozna. I to tez odnosi sie glownie do duzego, rotujacego stada.


Dużo wcześniej i nie tylko w tym miejscu pisałam podobnie, jak w poniższym cytacie.
Agn pisze:Zofiu, ale dobrze wiesz, ze tworzenie takich enklaw ani nie rozwiązuje problemu, ani też nie służy w ostatecznym rozrachunkom zdrowiu FIV-ków.
O wiele łatwiej i prościej jest zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne przy jednym FIV-ku i jednym nie-nosicielu niż w takim stadzie jak moje. [Wbrew temu, co mi zarzucają niektórzy - mam tego świadomość.]


I ja też nie wezmę Tiramisu. Z prostej przyczyny - nie jestem w stanie zaopiekować się każdym FIV-kiem, który pojawi się na forum.
I wiecie, co mnie najbardziej uwiera w całej tej sytuacji?
To, że kot czuje się lepiej, jest dobrze zaopiekowany a w ostatecznym rozrachunku grozi mu uśpienie.
Tylko jeśli zostanie uśpiony, ja będę miała poczucie klęski, a Aga9955 - poczucie dobrze spełnionego obowiązku. I żadna z nas nie będzie tego kota trzymała za łapkę w ostatniej chwili [że pozwolę sobie na patetyczne westchnienie].
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw mar 11, 2010 0:13 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

To co robicie z tego wątku jest chore.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 11, 2010 0:21 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Dlaczego chore? Pojawiło się sporo informacji o FIV a Tiramisu ma FIV, więc to jego dotyczy.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw mar 11, 2010 0:47 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

aga9955 pisze:Agn ma. Owszem ,ale na dzis dzien nie wie dokladnie na ile zagrozeniem jest zakazony kot dla zdrowego i odwrotnie.

Bedzie wiedziec za czas jakis. Jak przebada wszystkie zdrowe, majace kontakt z zakazonymi.


Po roku wiem, że przynajmniej te koty:
07. 12. 2009 - Mbati: FIV(-)/FeLV(-) [powtórny]
25. 01. 2010 - Kikuju: FIV(-)/FeLV(-) [powtórny]
01. 02. 2010 - Przemyś: FIV(-)/FeLV(-) [powtórny]
17. 02. 2010 - Bogusz: FIV(-)/FeLV(-) [pierwszy]
24. 02. 2010 - Norman: FIV(-)/FeLV(-) [powtórny]
[oczywiście z całą pewnością do dnia testu] pozostały ujemne mimo mieszkania z FIV-kami.
To tak gwoli uzupełnienia postu pixie65.

Edit: z kotów, które poszły do adopcji, a wcześniej mieszkały z FIV-kami przez jakiś czas - żaden nie był nosicielem. Dotyczy to:
Czaj adopcja - 24. 09. 2009
Pajączek `podmianka` - 01. 09. 2009
Paddy `podmianka` - 11. 06. 2009
Rosen adopcja - 28. 11. 2009

To tak dla wyjaśnienia, `co Agn wie`.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw mar 11, 2010 8:58 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

casica pisze:To co robicie z tego wątku jest chore.

W pewnym sensie zgadzam się z tą opinią.
Atmosfera wokół kotów-nosicieli FIV przypomina mi nieco dyskusje dotyczące kotów i toksoplazmozy na forach typu e-mama, e-dziecko albo podobnych (to tak żeby już nie porównywać kotów z FIV z ludźmi z HIV).
Nikt nie zaprzeczy, że zarażenie się toxo od kota JEST możliwe.
A jednak (przynajmniej na tym forum) przekonuje się osoby, które obawiają się zakażenia i chcą pozbyć się kota, że ryzyko jest niewielkie.
Rozumiem obawy i w jednym i w drugim przypadku.
Uważam jednak, że należy zachować rzetelność w przekazywaniu informacji a ich interpretację i zależną od niej decyzję pozostawić osobom bezpośrednio zainteresowanym.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw mar 11, 2010 9:06 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Proponuję spokojnie poczekać do jutra
napdon pisze: Koleją wizytę ma wyznaczoną na piątek.

Przy okazji może się sytuacja nieco wyklaruje
koconek pisze:Będziemy mu robić pełne badanie krwi morfologia+rozmaz+biochemia, ale jeszcze trochę z tym zaczekamy. Będziemy też powtarzać testy.


Sprawa i tak jest wystarczająco smutna i boleśnie pouczająca.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 11, 2010 9:29 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Zabers,
bardzo dziękuję za wyciszenie emocji.
Jestem DT pierwszy raz w życiu i nie mam żadnego doświadczenia, ale staram się jak mogę, oczywiście w mojej ocenie bo pewnie kociary z większym doświadczeniem może zrobiłby coś więcej i inaczej.
Kot jest cały czas pod opieką weterynaryjną. Mogę, gdyby coś bardzo złego się działo, dzwonić o każdej porze, przez siedem dni w tygodniu.
Dzisiaj i jutro mam urlop więc mam kota cały czas na oku :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Takiej miłości się nie rozdziela http://www.youtube.com/watch?v=6au8B1LaAnQ

napdon

 
Posty: 656
Od: Śro wrz 23, 2009 19:37
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 11, 2010 10:15 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

I bardzo dobrze :ok:
Przecież kiedyś musi być ten pierwszy raz :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw mar 11, 2010 11:33 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

napdon pisze:Zabers,
bardzo dziękuję za wyciszenie emocji.
Jestem DT pierwszy raz w życiu i nie mam żadnego doświadczenia, ale staram się jak mogę, oczywiście w mojej ocenie bo pewnie kociary z większym doświadczeniem może zrobiłby coś więcej i inaczej.
Kot jest cały czas pod opieką weterynaryjną. Mogę, gdyby coś bardzo złego się działo, dzwonić o każdej porze, przez siedem dni w tygodniu.
Dzisiaj i jutro mam urlop więc mam kota cały czas na oku :wink:


Napdon ja jestem kociarą z większym doświadczeniem, bo koty tymczasuję od kilku lat, ale nigdy nie opiekowałam się kotem z FIV. I myślę, że wiekszośc osób na forum też by się musiała tego uczyć. Także trzymaj się i nie przejmuj brakiem doświadczenia. Tutaj na forum są osoby, których można sie poradzić.
I bardzo Ci dziękuję, że dałaś szansę Tiramisu.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14750
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw mar 11, 2010 13:56 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

I nie siejmy paniki, pliiiz! Zakżenie przez wzajemne wylizywanie jest BARDZO MAŁO PRAWDOPODOBNE, aby nie powiedzieć niemożliwe. Aby doszło do zakażenia do krwioobiegu "biorcy" musi wniknąć określona ilość śliny dawcy, a w niej - określone kwantum wirusa. Praktycznie oznacza to, że kot FIV-dodatni musiałby pluć obficie w otwartą ranę FIV-ujemnego.
Zaznacza od razu, że wiem to z rozmów z wetami oraz licznych lektur, a nie z głowy własnej i okien wagonu. Zaznacza się, że jest możliwe - owszem. Ale tak samo możliwe jest, że wyjdę teraz z kafejki i walnie mnie meteoryt. Możliwe, ale nieskończenie mało prawdopodobne.
Wirus FIV, jak większość retrowirusów, jest zupełnie nieodporny na warunki poza organizmem. Opluta przez nosiciela miseczka jest bezpieczna w 1000% już po 15 minutach. A nawet wcześniej musiałaby być pełna śliny, a kot ujemny z otwartymi ranami w pyszczku musiałby intensywnie te ślinę "wsysać". Jak oceniacie prawdopodobieństwo takiej sytuacji?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 11, 2010 14:10 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Zofia&Sasza pisze:Zaznacza się, że jest możliwe - owszem. Ale tak samo możliwe jest, że wyjdę teraz z kafejki i walnie mnie meteoryt. Możliwe, ale nieskończenie mało prawdopodobne.


Zofia&Sasza: :ok:

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw mar 11, 2010 14:53 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

Agn pisze: Tylko jeśli zostanie uśpiony, ja będę miała poczucie klęski, a Aga9955 - poczucie dobrze spełnionego obowiązku.

Agn Ty się czasami zastanów co piszesz bo tego typu teksty sa niesmaczne i niezbyt dobrze świadczą o Tobie.

Zofia&Sasza pisze:I nie siejmy paniki, pliiiz! Zakżenie przez wzajemne wylizywanie jest BARDZO MAŁO PRAWDOPODOBNE, aby nie powiedzieć niemożliwe. Aby doszło do zakażenia do krwioobiegu "biorcy" musi wniknąć określona ilość śliny dawcy, a w niej - określone kwantum wirusa. Praktycznie oznacza to, że kot FIV-dodatni musiałby pluć obficie w otwartą ranę FIV-ujemnego.
Zaznacza od razu, że wiem to z rozmów z wetami oraz licznych lektur, a nie z głowy własnej i okien wagonu. Zaznacza się, że jest możliwe - owszem. Ale tak samo możliwe jest, że wyjdę teraz z kafejki i walnie mnie meteoryt. Możliwe, ale nieskończenie mało prawdopodobne.
Wirus FIV, jak większość retrowirusów, jest zupełnie nieodporny na warunki poza organizmem. Opluta przez nosiciela miseczka jest bezpieczna w 1000% już po 15 minutach. A nawet wcześniej musiałaby być pełna śliny, a kot ujemny z otwartymi ranami w pyszczku musiałby intensywnie te ślinę "wsysać". Jak oceniacie prawdopodobieństwo takiej sytuacji?

nikt jak mi się wydaje nie panikuje.
cały czas jest mowa o tym ze istnieje taka mozliwość - ryzyko i pradopodobieństwo wystąpienia jak sadze każdy powinien określić sobie sam na podstawie lektury, rozmów z wet itd. analizy sytacji własnej i własnych mozliwości. I na tej podstawie podjąć decyzje ze wszystkimi ich konsekwencjami.
Ja mogę odpowiadać tylko za siebie i w związku z tym ze nie mam mozliwości odizolowania dodatniego kota nie podejme nawet minimalnego ryzyka przy moim 9 futrowym stadzie ( bo choc koty mam nadzwyczaj spokojne i przyjacielskie równiez w stosunku do siebie to zdarzają się między nimi nieporozumienia i awanturki)

tak przy okazji ( i bez żadnych podtekstów żeby nie było) Zosiu zapytam - Ty izolujesz swoje fivki? i lie ich masz bo moja wiedza zatrzymała się na jednym kocie :oops:
jak trafiał to Ciebie pierwszy ( z Boguszyc o ile dobrze pamiętam) to doczytałam w wątku że oddzieliłaś część mieszkania i odizolowałaś go. Troche czasu minęło i wiedzę na pewno masz większą a na dodatek opiekujesz się nim juz jakis czas - stąd moje pytanie
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 11, 2010 15:11 Re: TIRAMISU FIV+ DOM lub EUTANAZJA

dalia pisze:
Agn pisze: Tylko jeśli zostanie uśpiony, ja będę miała poczucie klęski, a Aga9955 - poczucie dobrze spełnionego obowiązku.

Agn Ty się czasami zastanów co piszesz bo tego typu teksty sa niesmaczne i niezbyt dobrze świadczą o Tobie.

Zofia&Sasza pisze:I nie siejmy paniki, pliiiz! Zakżenie przez wzajemne wylizywanie jest BARDZO MAŁO PRAWDOPODOBNE, aby nie powiedzieć niemożliwe. Aby doszło do zakażenia do krwioobiegu "biorcy" musi wniknąć określona ilość śliny dawcy, a w niej - określone kwantum wirusa. Praktycznie oznacza to, że kot FIV-dodatni musiałby pluć obficie w otwartą ranę FIV-ujemnego.
Zaznacza od razu, że wiem to z rozmów z wetami oraz licznych lektur, a nie z głowy własnej i okien wagonu. Zaznacza się, że jest możliwe - owszem. Ale tak samo możliwe jest, że wyjdę teraz z kafejki i walnie mnie meteoryt. Możliwe, ale nieskończenie mało prawdopodobne.
Wirus FIV, jak większość retrowirusów, jest zupełnie nieodporny na warunki poza organizmem. Opluta przez nosiciela miseczka jest bezpieczna w 1000% już po 15 minutach. A nawet wcześniej musiałaby być pełna śliny, a kot ujemny z otwartymi ranami w pyszczku musiałby intensywnie te ślinę "wsysać". Jak oceniacie prawdopodobieństwo takiej sytuacji?

nikt jak mi się wydaje nie panikuje.
cały czas jest mowa o tym ze istnieje taka mozliwość - ryzyko i pradopodobieństwo wystąpienia jak sadze każdy powinien określić sobie sam na podstawie lektury, rozmów z wet itd. analizy sytacji własnej i własnych mozliwości. I na tej podstawie podjąć decyzje ze wszystkimi ich konsekwencjami.
Ja mogę odpowiadać tylko za siebie i w związku z tym ze nie mam mozliwości odizolowania dodatniego kota nie podejme nawet minimalnego ryzyka przy moim 9 futrowym stadzie ( bo choc koty mam nadzwyczaj spokojne i przyjacielskie równiez w stosunku do siebie to zdarzają się między nimi nieporozumienia i awanturki)

tak przy okazji ( i bez żadnych podtekstów żeby nie było) Zosiu zapytam - Ty izolujesz swoje fivki? i lie ich masz bo moja wiedza zatrzymała się na jednym kocie :oops:
jak trafiał to Ciebie pierwszy ( z Boguszyc o ile dobrze pamiętam) to doczytałam w wątku że oddzieliłaś część mieszkania i odizolowałaś go. Troche czasu minęło i wiedzę na pewno masz większą a na dodatek opiekujesz się nim juz jakis czas - stąd moje pytanie


Mam dwa. Do Magusia z Boguszyc doszedł Pan Mizialski (obecnie Lucyfer) od joszuy ady i ynki z Bielan. Identyczna historia jak z Tiramisu - odłapany do kastracji, stestowany i - dodatni. FIV-ki izoluję, ale mogą się wylizywać z pozostałymi przez siatkę i czasami to robią.
Cholera mnie tzrepie, że już żadnego więcej wziąć nie mogę...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1430 gości