Julka (2009) i Romek (2011) - wspólny dom i wątek

A może ktoś chce klosz lampy?
viewtopic.php?f=27&t=136870
Romusiowi się bardzo spodobał, jak wyciągnęłam do zdjęć

Podpowiedzcie mi, prosze, po czym poznam, gdy Roman zacznie dojrzewać płciowo i będzie gotowy do kastracji?
Nie chcę przegapić właściwego momentu, zależy mi na uniknięciu znaczenia terenu. Roman się zmienia, rośnie... Wg. mojej wagi łazienkowej waży ok. 2 kg choć wydaje mi się, że to trochę (zdecydowanie) zawyżony pomiar.
Jąderka zaczęły być zauważalne i od czasu do czasu cieknie mu też coś z siusiaka. Z nowo zauważonych zachowań, to zwiększenie agresji(!) i pozostawianie odchodów bez ich zakopywania.
Tłumaczę sobie wszystkie w/w opisane zmiany tym, że chłopak dojrzewa. Może się mylę i on po prostu popuszcza siuśki, jest agresywny bo tak chce, a kupę przestał zakopywać bo tak?

Chyba najbardziej charakterystyczną cechą jest ostry zapach w kuwecie.
Możesz spokojnie go kastrować, nawet jeśli nie dojrzał jeszcze - hodowcy kastrują kociaki w wieku nawet 3-4 miesięcy, Romek na pewno jest starszy.

Ja Gagata ciachałam jak miał 7 miesiecy i tak naprawdę nie było żadnych oznak, ze to już należy - ani nie znaczył, ani nie było czuć, ani tym bardziej nie był agresywny.
Całkiem możliwe, ze Romek będzie kocurem-dominantem, ale prawdopodobnie kastracja ograniczy trochę agresywne zachowania.
Co do znaczenia - wcale nie jest powiedziane, ze musi - nie ma wzorców do naśladowania, zapachów innych kocurów ani kotek w rui, wiec może w ogóle nie znaczyć.
Ja mieszkałam kiedyś 14 lat z niekastrowanym kocurem - i nie było problemów ze znaczeniem, ale mieszkaliśmy na 2. piętrze, więc niewiele bodźców do niego docierało

Hakera tez ciachałam jak miał 7 miesięcy i też nie miał oznak, że to już. To znaczy moczu nie było czuć, ale Haker to nie Gagat i zawsze było i jest go wszędzie pełno i lubił (lubi) nas podgryzać itp.

Nie zakopywanie odchodów świadczy o dominacji kotka. Biedna Julka , dała się zdominować?

Można spokojnie kastrować 4 miesięcznego kocurka. :ok:

Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. Pozostaje mi zadzwonić do weta i ustalić termin. Nie wierzę, że nagle po zabiegu z diabła zrobi się anioł, ale może trochę się nam diabełek uspokoi...