Przy tym bieganiu, to nawet mi się udało dotrzeć do takiego dużego miejsca z półkami, gdzie super pachniało karmą Ale zaraz mnie stamtąd te Duże zabrały Duża od zdjęć mówiła, że mam smutne oczy... Może i tak... Ale trudno się cieszyć jak się nie ma swojego domku... Pogłaskała mnie trochę i było miło. Nawet jej "baranka" zrobiłem - a co, niech się cieszy...
W sumie, to po tych "barankach" miałem ochotę się trochę pobawić, ale Duża spojrzała na swoją rękę i powiedziała, że musi już iść. Myślałem, ze może mnie znów zabierze - może już do tego MOJEGO domku... Chętnie bym pojechał...
Ale ona niestety wzięła mnie na ręce i wsadziła z powrotem do klatki Strasznie mi było smutno... Czy ja kiedykolwiek znajdę SWÓJ domek??? Bardzo bym chciał...
Też dzisiaj widzieliśmy Farcika, śliczny kochany kotuś z niego, mega miziak i przytulak, ciężko fotkę zrobić bo tylko się wywraca i tuli. Jego przyszły domek będzie miał wspaniałego towarzysza, oby tylko domek szybko się znalazł bo lecznica to nie miejsce dla takiego skarba
Duszek686 pisze:Ale ona niestety wzięła mnie na ręce i wsadziła z powrotem do klatki Strasznie mi było smutno... Czy ja kiedykolwiek znajdę SWÓJ domek??? Bardzo bym chciał...
Duszek686 pisze:Ale ona niestety wzięła mnie na ręce i wsadziła z powrotem do klatki Strasznie mi było smutno... Czy ja kiedykolwiek znajdę SWÓJ domek??? Bardzo bym chciał...
Obiecuje Ci że znajdziesz zrobimy wszystko żebyś znalazł