Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Katarzynka01 pisze:Nemi ma jakieś stany lękowe od śmierci Dżygita. Reaguje nerwowo, ucieczką i zakopaniem się gdzieś skąd trudno ją wyciągnąć - zresztą nie ma to sensu bo wyciągnięta jest w dużym stresie.
Zanim wejdę z jakimś silniejszym środkiem wypróbuję walerianę.
Dzwoniłam do dr Sumińskiej (ma co sobotę o 18 program na youtube - Zwierzę ci się, od 17.30 można dzwonić i zasięgać porady w różnych kwestiach). Poradziła mi na początek zastosowanie waleriany. Kropelkę na jakiś ręczniczek/kocyk. Małą powinno to wyciszyć i uspokoić. Oczywiście jeśli zareaguje na walerianę bo nie wszystkie koty reagują.
Spróbować warto. O postępach będę informować![]()
Meg11, też sobie tego nie wyobrażam
jozefina1970 pisze:Widzisz, szkoda że nie wiedziałam teraz, po operacji ale myślę, że też jeszcze wypróbuję!!! Uspokajaczy dla zeschizowanych kotków i dużych nigdy za wiele!
indianeczka pisze:Katarzynka01 pisze:Nemi ma jakieś stany lękowe od śmierci Dżygita. Reaguje nerwowo, ucieczką i zakopaniem się gdzieś skąd trudno ją wyciągnąć - zresztą nie ma to sensu bo wyciągnięta jest w dużym stresie.
Zanim wejdę z jakimś silniejszym środkiem wypróbuję walerianę.
Dzwoniłam do dr Sumińskiej (ma co sobotę o 18 program na youtube - Zwierzę ci się, od 17.30 można dzwonić i zasięgać porady w różnych kwestiach). Poradziła mi na początek zastosowanie waleriany. Kropelkę na jakiś ręczniczek/kocyk. Małą powinno to wyciszyć i uspokoić. Oczywiście jeśli zareaguje na walerianę bo nie wszystkie koty reagują.
Spróbować warto. O postępach będę informować![]()
Meg11, też sobie tego nie wyobrażam
Tak z ciekawości się zapytam : wiesz może czy to można zastosować u psów?
MaryLux pisze:Twierdzę, że świat bez kotów byłby mniej stresujący
Katarzynka01 pisze:MaryLux pisze:Twierdzę, że świat bez kotów byłby mniej stresujący
Ja wiem kto sieje taką antykocią propagandę
MaryLux pisze:Katarzynka01 pisze:MaryLux pisze:Twierdzę, że świat bez kotów byłby mniej stresujący
Ja wiem kto sieje taką antykocią propagandę
No kto?
ewkkrem pisze:U mnie wszystkie koty dostają pierdolca. Obecne, przeszłe i znajome.
Nie działa uspokajająco ale są takie rozanielone, rozluźnione, tarzają się z zabawkami (zawsze stosuję kropelkę na zabawki) i sprawiają wrażenie szczęśliwych. W oczach widzę zachwyt taki jak u zakochanej baby na widok gacha. Chlubnym wyjątkiem jest MuMiś, który szaleje z zabawką. Nosi w pyszczku, podrzuca, goni, no ... pełnia szczęścia![]()
Indianeczka, nie wiem, czy na psy działa ale można spróbować
ewkkrem pisze:Może trzeba wypróbować typowy uspokajacz? Zylkene na koty działa (przeważnie) może na psy też.
izka53 pisze:ale wiecie, ze są koty, co na walerianę reagują paradoksalnie, tzn są nadmiernie pobudzone i dostają tzw pierdolca ?
ewkkrem pisze:U mnie wszystkie koty dostają pierdolca. Obecne, przeszłe i znajome.
Nie działa uspokajająco ale są takie rozanielone, rozluźnione, tarzają się z zabawkami (zawsze stosuję kropelkę na zabawki) i sprawiają wrażenie szczęśliwych. W oczach widzę zachwyt taki jak u zakochanej baby na widok gacha. Chlubnym wyjątkiem jest MuMiś, który szaleje z zabawką. Nosi w pyszczku, podrzuca, goni, no ... pełnia szczęścia![]()
Indianeczka, nie wiem, czy na psy działa ale można spróbować
indianeczka pisze:ewkkrem pisze:U mnie wszystkie koty dostają pierdolca. Obecne, przeszłe i znajome.
Nie działa uspokajająco ale są takie rozanielone, rozluźnione, tarzają się z zabawkami (zawsze stosuję kropelkę na zabawki) i sprawiają wrażenie szczęśliwych. W oczach widzę zachwyt taki jak u zakochanej baby na widok gacha. Chlubnym wyjątkiem jest MuMiś, który szaleje z zabawką. Nosi w pyszczku, podrzuca, goni, no ... pełnia szczęścia![]()
Indianeczka, nie wiem, czy na psy działa ale można spróbować
Będę musiała bo szelma aż się trzęsie ze strachu a to udziela się zbójowi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 85 gości