Nina była bardzo łaskawa. Najpierw zrobiła siusiu kiedy trzeba, a potem dała sobie pobrać krew. Ciśnienie na amodipie spadło.
Łaciaty natomiast się tak darł i wyrywał że trzeba było unieruchomienia przez techniczke...
Wszystko wskazuje na to że będzie miał usuwany woreczek. Wydaje mi się że lepiej kiedy nie ma zapalenia niz wtedy kiedy kamień zatka przewód zolciowy...
Super ze udało się złapać Nince siooo i że lek jej pomaga. A z Łaciatem to masz rację, jeśli i tak go to nie minie to lepiej zrobić to zawczasu póki nic się nie dzieje. Raz że nie będzie się męczył przed operacją a dwa Ty nie będziesz się denerwować że go dopadnie atak bólu. Wszystko na pewno będzie dobrze
A mogła być taka wysoka glukoza ze stresu? Skoro Łaciat tak się bardzo wyrywał? Kurcze, kciuki mocne za Ninkę, żeby antybiotyk coś pomógł, za Łaciata też oczywiście Że też zawsze coś musi być.
Glukoza naprawdę może być wysoka z powodu stresu. Ofelia tak ma. Biedny Łaciaty! Ale jeżeli trzeba ciachnąć woreczek, to trzeba. Ciekawe, czy u kotów też się to robi laparoskopowo?
Ponieważ wszystkie wyniki okolowatrobowe idealne to się jeszcze wstrzymam... Może będę mu dawać żółte chinskie tabletki, które podo no na koty działają rozpuszczając zlogi. Sama je brałam polroku, ale u mnie chyba nie rozpuściły...