Tom 11 2 plus 2. Czajnik, Łaciat, Nina i Matylda. Żegnaj Łac

Za skuteczne leczenie :ok:

I nie martw się na zapas.

Ja też mocno trzymam kciuki za Czajniczka. :ok:

Oby kocurkowi leczenie pomogło i operacja nie była konieczna, musi być dobrze.

Łaciatku, cieplutko o Tobie myślimy!!!
O reszcie oczywiście też, włącznie z zuzą

Wizyta u weta w czwartek.

Martwi mnie wynik badania USG Łaciata, chociaż on nie ma żadnych objawów, ale sama mam kamienie i wiem, że to bywa bardzo nieprzyjemne. Tu najbardziej się boję ataku woreczka.

Nina mnie martwi swoja drogą, bo się inaczej zachowuje. Raz, że jest bardziej przytulalska, a dwa mam wrażenie, że czasem leży w takiej pozycji jakby bólowej... chociaz je normalnie, bawi sie...

Szkoda ze nie moge im zajrzec do glowki.

Twoje koty też mają takie brzuszki wygolone po tym USG?

Patmol pisze:Twoje koty też mają takie brzuszki wygolone po tym USG?

Tak, bo USG było nie tam gdzie zawsze. Dr Marciński i dr Zlot nie golą do USG. Ta pani doktor wygoliła. Jak powiedziała, że będzie golić to ja Ale po co?

Dr Marciński nie goli! :lol:

No tak, dr Marciński...

zuza pisze:Martwi mnie wynik badania USG Łaciata, chociaż on nie ma żadnych objawów, ale sama mam kamienie i wiem, że to bywa bardzo nieprzyjemne. Tu najbardziej się boję ataku woreczka.

Nina mnie martwi swoja drogą, bo się inaczej zachowuje. Raz, że jest bardziej przytulalska, a dwa mam wrażenie, że czasem leży w takiej pozycji jakby bólowej... chociaz je normalnie, bawi sie...

Szkoda ze nie moge im zajrzec do glowki.

zuza, nie wiem jak to się stało że pomyliłam Łaciata z Czajniczkiem, bardzo przepraszam. Chyba to dlatego że Czajnik kaszlał i jakoś tak mi się w głowie poprzestawiało że to on ma kamienie.
A z Niną to Cię rozumiem, też bym chciała zajrzeć do kociej głowy i wiedzieć co jest grane. Niby nic a jednak coś niepokoi, to jest niefajne uczucie. Trzymam kciuki za czwartek.