Moderator: Estraven



czitka pisze:Powolutku do przodu. Pogoda nam sprzyja, mogę z Cosią w ogrodzie spędzać dzień, ona tylko się rano obudzi, a przy okazji mnie, już pędzi w tym kołnierzu do drzwi tarasowych i otwierać!!!!!
A potem głównie w Hiltonie odpoczywa z przerwami na karmienie, nadal muszę pomagać. Od czasu do czasu przejdzie na drugi koniec ogrodu i odpoczywa w trawie na dowolnie wybranym boku. Bardzo jest dzielna, bardzo. Wczoraj i dzisiaj z duszą na ramieniu zdjęłam jej na godzinę kołnierz, ale cały czas byłam obok. Nigdzie nie pobiegła, było tylko pucowanie łapki, w której był wenflon i mycie brzuszka.
Ale trzeba bardzo uważać, bardzo, sekunda nieuwagi i po szwach.
I pozdrowienia od Nulki, milutka taka sobie siedzi w trawach i troszkę się rozlała.
Tabletkę na pchełki wczoraj podałam. Pchełkom śmierć!
![]()

jolabuk5 pisze:czitka pisze:Powolutku do przodu. Pogoda nam sprzyja, mogę z Cosią w ogrodzie spędzać dzień, ona tylko się rano obudzi, a przy okazji mnie, już pędzi w tym kołnierzu do drzwi tarasowych i otwierać!!!!!
A potem głównie w Hiltonie odpoczywa z przerwami na karmienie, nadal muszę pomagać. Od czasu do czasu przejdzie na drugi koniec ogrodu i odpoczywa w trawie na dowolnie wybranym boku. Bardzo jest dzielna, bardzo. Wczoraj i dzisiaj z duszą na ramieniu zdjęłam jej na godzinę kołnierz, ale cały czas byłam obok. Nigdzie nie pobiegła, było tylko pucowanie łapki, w której był wenflon i mycie brzuszka.
Ale trzeba bardzo uważać, bardzo, sekunda nieuwagi i po szwach.
I pozdrowienia od Nulki, milutka taka sobie siedzi w trawach i troszkę się rozlała.
Tabletkę na pchełki wczoraj podałam. Pchełkom śmierć!
![]()
kochana Cosieńka, codziennie jest bliżej do zdjęcia kołnierza! Jaka ona dzielna!
A Nolisia daleko, może się jeszcze boi Cosi?
madrugada pisze:jolabuk5 pisze:czitka pisze:Powolutku do przodu. Pogoda nam sprzyja, mogę z Cosią w ogrodzie spędzać dzień, ona tylko się rano obudzi, a przy okazji mnie, już pędzi w tym kołnierzu do drzwi tarasowych i otwierać!!!!!
A potem głównie w Hiltonie odpoczywa z przerwami na karmienie, nadal muszę pomagać. Od czasu do czasu przejdzie na drugi koniec ogrodu i odpoczywa w trawie na dowolnie wybranym boku. Bardzo jest dzielna, bardzo. Wczoraj i dzisiaj z duszą na ramieniu zdjęłam jej na godzinę kołnierz, ale cały czas byłam obok. Nigdzie nie pobiegła, było tylko pucowanie łapki, w której był wenflon i mycie brzuszka.
Ale trzeba bardzo uważać, bardzo, sekunda nieuwagi i po szwach.
I pozdrowienia od Nulki, milutka taka sobie siedzi w trawach i troszkę się rozlała.
Tabletkę na pchełki wczoraj podałam. Pchełkom śmierć!
![]()
kochana Cosieńka, codziennie jest bliżej do zdjęcia kołnierza! Jaka ona dzielna!
A Nolisia daleko, może się jeszcze boi Cosi?
Tak, Nolisia daleko, tak ze 300 km![]()
Nulka rozlana ze szczęścia. Cosieńka chyba dobrze znosi kołnierz.




Użytkownicy przeglądający ten dział: zjawka i 27 gości