Tak, Cosia jest "żywsza" gdy bupaq przestaje działać, podajemy co osiem godzin, jeszcze trzy dawki.
A potem znowu bidulka naćpana lekko, ale doktor kazał, bo uszka bolą, to znaczy gojąca się chrząstka podobno bardzo boli

.
Ale dajemy radę i odliczamy kolejne dni w kołnierzu, które już za nami, jeszcze 11

.
Dzisiaj właściwie cały dzień w ogrodzie, pilnuję mimo wszystko, cały czas mam Cosię pod kontrolą.
Bardzo dużo pije, tutaj akurat z miski Godotów, woda jeżowa lepsza

Zabezpieczyłam kołnierz jeszcze szeleczkami, nie przeszkadzają dodatkowo.
Wodę daje radę, mięskiem muszę karmić z ręki, nie daje rady sama.
I tak teraz będzie day by day.
Nulka się wystraszyła Cosi i przychodzi tylko coś zjeść, a potem znika. Głupolek jest, ale nic teraz nie poradzę, pewnie jej przejdzie za 11 dni.
No i tak...