jolabuk5 pisze:Cieszę się, że Freddy lepiej się czuje. Oj, chyba będziesz miała kolejnego domowego kota! Trochę szkoda, że mu ropnia nie "ewakuowali", no, ale ważne, że dostał przeciwbólowy i antybiotyk. Może rzeczywiście to się wchłonie?
Usia przyjechała wieczorem (to znaczy przywiozła ją niezawodna kalewala). Na początku nie chciała nic jeść, za to chyba (bo nie widziałam, ale myslę, że to ona) zrobiła sporą, ładną kupkę (w lecznicy nie chciała). Zjadła trochę niedozwolonych chrupek Hillsa Fibre (kupiłam kiedyś, bo Ania przysłała mi próbkę i widziałam, że kotom smakuje). Więcej nic nie chciała. (O, znowu przyszła jeść te chrupki!). Muszę pilnować poziomu cukru, przy 290 dałam 0,5 jednostki insuliny. Ma przepisane zastrzyki z synuloxu (od jutra), a do karmy Florę Balance i Amylodol. Tylko do czego mam jej to dać, jak ona mokrego nie chce, tylko skubie chrupki?
Zresztą Hills Fibre (i RC Fibre) smakuje wszystkim, no dobrze, niech jedzą, może pozbędą się kłaków. Reszta kotów je umiarkowanie, ale Mini i Calineczka zjadły nawet trochę surowego mięsa (dużo nie dałam, włączam powolutku, żeby nie zaszkodziło). Pasty miamorka Usia na razie nie chciała, ale Calineczka z Mini już wylizały. Kitka Chrupek nigdy tego nie chciała.
Sabcia najbardziej zainteresowała się chrupkami fibre. Przedtem udawała, że chce mokre, ale jak dawałam, to albo nie jadła wcale, albo kończyło się na kilku liźnięciach. Zobaczymy, jak będzie jutro.
Pibon, wspaniale, że podobał Ci się Kącik! Początkowo chciałam dać wszystkie 4 scherza Chopina, ale razem z Uczniem czarnoksiężnika dawało to prawie 50 minut muzyki, dlatego wybrałam dwa najpopularniejsze.
Pibon oby się ten ropień wchłonął. Kciuki


Jolu, fajnie że Usia już w domu. I niech jej apetyt wróci.
Chyba masz niezły galimatias, jeśli chodzi o karmienie swojego stadka. Podziwiam, że jesteś w stanie każdemu kotu dawkować inną karmę.
