Nitka vel Dzidzia z domu Gacuś na swoim u Jowity!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 08, 2009 7:30

Ufff... za nami noc pełna cudów...
Jak pisałam od paru dni Dzidzia marniej je, uświadomiłam też sobie, że dużo więcej śpi i nie szaleje, jak na początku. A w nocy obudził mnie RZYG. Devon spały na moim łóżku, czyli autor rzyga był oczywisty. Postanowiłam nie czekać do rana, zapakowałam smarka w transporter i 2.30 rano zameldowałyśmy się na Kosiarzy. Ale się działo...
Badanie Dzidzia zniosła jako tako. Temperatura 39,9, zaczerwienione gardło, lekko powiększone węzły chłonne kolanowe. Wygląda na jakiś stan zapalny. Wetka przygotowała baterię zastrzyków, a Dzidzia się wściekła. Pogryzła mnie (strumień krwi plus siny paznokieć), wetkę i zwiała pod kanapę. Udało się zrobić jej trzy zastrzyki i się poddałyśmy. A przy szczepieniu nawet jej powieka nie drgnęła!!! Nie wiem, co ją napadło, ale będzie problem z wizytami.
Jedno jest pocieszające - po tych zastrzykach (przeciwzapalny, przeciwbólowy, przeciwwymiotny) Dzidzia odżyła. Jeszcze w nocy zjadła miseczkę chrupek, na śniadanie Animondę i mleko, znowu się bawi i zaczepia wujków. Jeśli rzyg wróci znowu lecimy do weta.
Czy ja już kiedyś mówiłam, że zwariuję z tymi kotami?
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob sie 08, 2009 9:34

Jowita pisze:Czy ja już kiedyś mówiłam, że zwariuję z tymi kotami?

Już zwariowałaś, dzięki Bogu :D
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 08, 2009 9:54

w jakim wieku kot może zacząć jeść surowe mięso? Dzidzia najpierw ukradła mi paczkę ze skrzydełkami kurzymi, a teraz siedzi i się awanturuje, że gotuję tego kurczaka zamiast jej dać!
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob sie 08, 2009 12:11

Ach Ty niedobra! :lol:
surowego kurczaka w ogóle bym nie dawała - 80% jest zarażonych jakimś rodzajem bakterii (nazwy nie pamiętam), po której koty chorują. Jak już, to ociupinkę wołowinki jej daj, nie umrze od tego, a będzie szczęśliwa :)
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 08, 2009 12:17

Jowita pisze:Nie wiem, co ją napadło, ale będzie problem z wizytami.

Niekoniecznie.
Złe samopoczucie + stres wywołany wizytą.
W upały nasz wet ma wielu przeziębionych pacjentów.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob sie 08, 2009 16:15

Cos w tym jest!U mnie Daszek i Jas tez wygladaja na zaziebionych-obaj kichaja.
A moze u Dzidzi standart świeżego rezydenta sie zrobił :wink: Moje w chwili zmiany statusu z reguły zaczynaja chorować co przyprawia mnie o cholere jasna i ciemna. Ciekawe co małej jest?Moze ten balkon jej troche zaszkodził bo ona drobina straszna. Choć może juz nie taka straszna bo Jowita jak widać dogadza hrabince troszeczke :lol:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob sie 08, 2009 16:50

Ja wietrzę przed spaniem, ale na noc okno zamykam, bo jest 12-13C po upałach 30 C w dzień... :roll: klimat nieumiarkowany :?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob sie 08, 2009 17:03

Dziewczyny, balkon u Jowity to tylko sie nazywa balkonem. ;-) To przeszklone przedluzenie salonu, full wypas. :-) Trudno o zawianie tam.
Stawiam na stres, ktory odpuszcza i stad spadek odpornosci. Jak do nich dociera, ze nie musza walczyc juz o przetrwanie, to adrenalina przestaje trzymac organizm na wysokich obrotach.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob sie 08, 2009 22:30

noto mamy takie samo zdanie z Agneską. Ja tez uważam,że wyższa ranga domowa musi byc okupiona wyższym rachunkiem u weta :cry:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob sie 08, 2009 23:13

Co by nie było, trzymamy kciuki za zdrowie Maleńkiej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie sie 09, 2009 7:13

Wyjaśniła się sprawa niejadkostwa Dzidzi. Ona nie chce puszek, ona nie chce chrupek. Ona chce MIĘCHA. Przemrożony, sparzony filet z kury znika w ułamku sekundy. Poczekam aż otworzą sklepik osiedlowy (czyli Galerię Mokotów :) ) i kupię jej kawałek woła. Pytanie do doświadczonych: czy np. kurze serduszka też można jej dawać?
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie sie 09, 2009 10:42

Jowita pisze:Wyjaśniła się sprawa niejadkostwa Dzidzi. Ona nie chce puszek, ona nie chce chrupek. Ona chce MIĘCHA. Przemrożony, sparzony filet z kury znika w ułamku sekundy. Poczekam aż otworzą sklepik osiedlowy (czyli Galerię Mokotów :) ) i kupię jej kawałek woła. Pytanie do doświadczonych: czy np. kurze serduszka też można jej dawać?

jeśli zechce, to można.
A to Dzidzia mała, no. :lol:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 09, 2009 19:07

kurze jest fajne :lol: Dzidzia udowadnia nieodmiennie i pokazuje,że wie co chce! Może ona goraczke miała z braku konkretnego miecha!!!
Tylko ostroznie z delikatnym mięskiem!Wiem co mówie-Jaś i Daszek na watróbce kurzej zrobili sie wielkosci wołu
:cry:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie sie 09, 2009 20:19

Odkrywszy preferencje Dzidzi grzecznie potruchtałam do Marcpola i nabyłam woła oraz indyka i kurze serduszka. Posiepane na drobno się przemraża :)
Dodam jeszcze, że Nitka tak skrupulatnie zagrzebuje urobek w kuwecie, że gdyby nie moje wykształcenie, to bym pewnie tego nie znalazła :D
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie sie 09, 2009 20:45

Porzuciłaś zawód wyuczony, to zostały Ci tylko namiastki... :lol:

A zrobisz zdjęcia Stada? 8)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google Adsense [Bot], Lifter i 60 gości