Galilea, kot-UFO - dziadzio znalazł swoją panią

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 24, 2009 19:53 Re: Galilea, kot-UFO - straszliwy dziki kot :>

Milo czytać takie wieści :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob paź 24, 2009 20:27 Re: Galilea, kot-UFO - straszliwy dziki kot :>

:D :D super!!!!!
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie paź 25, 2009 12:12 Re: Galilea, kot-UFO - straszliwy dziki kot :>

Haftowaniem się nie przejmuj, jeśli sporadyczne. Maltpasta to dobry pomysł.

Transporter oswaja się pooowoooli :mrgreen: , ale jednak.
Zawsze jeszcze istnieje metoda brutalna: za kark i do postawionego pionowo transportera, ale może nie będzie konieczna.

Ja tam najbardziej lubię rozwiązania pokojowe. :D
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 25, 2009 17:13 Re: Galilea, kot-UFO - straszliwy dziki kot :>

inatheblue pisze:Czy wspominałam już, że Galilea jest teraz kotem stuprocentowo nakolankowym? Wskakuje, kiedy piszę, mizia się, potem idzie spać.

To znaczy, że jest już po prostu kotem stuprocentowym :D
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 29, 2009 10:29 Re: Galilea, kot-UFO - straszliwy dziki kot :>

Co za cwana palantka...
Ona te miski wyjmuje z transportera :ryk:
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Czw paź 29, 2009 11:16 Re: Galilea, kot-UFO - straszliwy dziki kot :>

A czego się spodziewałaś? Koty to mądre stworzenia są! :ryk:
A swoją drogą, sprzęt chyba coraz mniej straszny, skoro się przy nim takie manipulacje odbywają. :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 10, 2009 10:26 Re: Galilea, kot-UFO - straszliwy dziki kot :>

No, czekam na weta...
Podeszłam ją wrednie - przed sterylizacją kot jest przeposzczony, ale powiedziano mi, że może rano dostać kilka chrupek. Była tak głodna, że usiłowała zjeść, zamruczeć i zaatakować nosem dosłownie wszystko, więc włozyłam parę chrupek do transportera. Nie minęła minuta, kot był w środku. Protestowała, ale i rozglądała sie ciekawsko, kiedy ją niosłam do taksówki. Ale teraz bidula jest tak spanikowana, że nie śmie drgnąć.
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze :/
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Wto lis 10, 2009 11:31 Re: Galilea, kot-UFO - idzie na sterylizację

na pewno :)
trzymam kciuki :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 10, 2009 11:32 Re: Galilea, kot-UFO - idzie na sterylizację

Będzie dobrze, na pewno.
Ale kciuki i tak są :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 10, 2009 11:39 Re: Galilea, kot-UFO - idzie na sterylizację

Na pewno wszystko będzie ok :) :ok:

katikot

 
Posty: 2881
Od: Pt paź 26, 2007 23:31
Lokalizacja: Kraków/Wrocław

Post » Wto lis 10, 2009 13:46 Re: Galilea, kot-UFO - idzie na sterylizację

Już jest po zabiegu - trwał krótko, tylko ja jeszcze w międzyczasie robiłam swoje doświadczenia (zabieg był robiony przez naszego weta).
Kotka leży u nas w labie, przykryta ręcznikiem. Czekam, aż się zacznie wybudzać.
No i teraz rewelacja - mam jej jutro zrobić zastrzyk z antybiotyku 8O
Pokazano mi co i jak. Teoretycznie nie powinno być problemów, ale się cykam. Alternatywą jest dowiezienie jej na zastrzyk, ale wolę nie tachać kotki kolejny raz.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Wto lis 10, 2009 15:35 Re: Galilea, kot-UFO - idzie na sterylizację

No, to będziesz bohaterką. Ja nie dałam rady.
Ale w teorii jestem spec... :mrgreen:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 10, 2009 20:10 Re: Galilea, kot-UFO - idzie na sterylizację

Już w miarę przytomna... ale nieźle się wystraszyłam, bo zaraz po ocknięciu się usiłowała pełznąć do przodu, wpadając na wszystko i obijając się o wszystko, tak więc szybko przeniosłam ją na koce do wanny (mam nadzieję, że nie zrobiłam jej krzywdy noszeniem)...
Kiedy ocknęła się bardziej i zaczęła się podnosić na łapkach, postanowiła wyleźć z tej wanny i nie było rady, musiałam ją puścić na mieszkanie, ale pilnujemy. Już się nie przewraca, ale zatacza. Oczywiście rzyga, a koce w wannie, zasikane, poszły do prania. Ale tego się trzeba było spodziewać.
Budziła się u mnie, zabrałam ją zanim zaczęło się robić zimno na dworze. Nie było tam warunków, żeby ją dłużej przechować, może powinnam była wybrać prywatną lecznicę. Ale wet fachowy.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Wto lis 10, 2009 21:44 Re: Galilea, kot-UFO - idzie na sterylizację

Dobrze jest. Wybudziła się, łazi, nic się nie powinno wydarzyć. A że wybudza się w domu to i lepiej, bo się nie stresuje. No i najgorsze macie już z głowy :D :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 11, 2009 15:44 Re: Galilea, kot-UFO - idzie na sterylizację

Zrobiłam... chyba mnie teraz nienawidzi :/
Ale już dziś je normalnie, mruczy, chodzi z ogonkiem do góry. Tylko większość dnia przesypia na ręcznikach.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka i 40 gości