Nie chce jeść!

Podtykam mu co mi tylko wpadnie do głowy. Nawet się przełamałam i kupiłam suchego whiskasa, dałam mu pasztet felixa i konserwę tuńczyka w sosie własnym, surową wołowinę i właśnie gotuję kuraka. Nic. Oblizuje się, ale nie je.

Próbowałam trochę pasztetu mu na siłę do paszczy wetknąć, to na mnie nawarczał tylko. Nie jest agresywny, ale to duży kotek i jak warczy, to wzbudza respekt. Nie wiem, czy poradzę sobie z karmieniem na siłę jeśli nie załapie.

Nie zrobił jeszcze ani qpy, ani siku. Bardzo się martwię. Powiem nawet, że wpadam w lekką panikę...
Moje koty raczej ignoruje, no chyba że Pompon za bardzo się naprzyksza z obwąchiwaniem zadniej strony, to syka. Powąchali się już ostrożnie i dali sobie buzi z Pomponem. Frędzel trzyma się z daleka od Rudiego. Pooglądał go sobie i nie jest zainteresowany.
Drzwi od łazienki otwarte, Rudi zwiedził domek, ale najlepiej się czuje w umywalce, lub na komodzie pod telewizorem.




