Ufff, jak to dobrze, że już mi się skończyło zastępstwo na służbie u ulicznych kotów

Ani razu nie spotkałam się z agresją. tylko raz ktoś mi się z wielkim zdziwieniem i zafascynowaniem przyglądał: dlaczego ta elegancka kobieta klęczy przy piwnicznym oknie, i to w głębi trawnika (odwiedziłam dziczki po drodze z pracy, inaczej byłabym u nich pół godziny później, a przy piwnicznym oknie ułożyłam sobie gazetę, żeby porteczek nie pobrudzić). Poza tym zawsze ludzie albo mnie mijali, albo mówili coś życzliwego. Ale jest zimno, mokro, błeeeeeeeeee... Bidulki te bezdomniaki
Duża