[LU] Betty - wychudzona persica cd w dziale KOTY

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 29, 2008 14:07

Jana pisze:Ona umiera z głodu... Czy dostaje chociaż jakieś kroplówki wzmacniające? Aminokwasy?

Dostala u weta. Jak na taki stan to calkiem niezle sie trzyma. Rzadzi psem i kotami. Jest bojowa. Wychodzi sobie na dwor. Ale to jej wychudzenie jest na granicy pomiedzy zyciem a smiercia. Je tyle, zeby nie umrzec z glodu. Ale wcale nie tyje. Nawet jak siedze nad nia z lyzeczka, to po prostu nie chce wiecej i juz. Mozliwe tez, ze cos ja boli przy polykaniu i dlatego tak malo zjada za jednym razem.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto kwi 29, 2008 14:10

Nie wytrzymałam, wysłałam maila zaprzyjaźnionej wetce. Odpowiedź na szybko:
Przede wszystkim powinno sie jej zalozyc sondę dożołądkowa, bo rzeczywiscie umrze. Najpierw sonda, pozniej zastanawianie sie co jest.

Przychodza mi do glowy rozne pomysly: neurolgiczne (na zdjeciu wyglada na problem z nerwem twarzowym i powrotnym), moze byc stare zwichniecie stawow skroniowo - zuchwowych i np zwloknienie miesni (po sterydach moglaby byc po prawa /w tym przypadku trudno otworzyc jame ustna nawet w znieczuleniu/.


Konkluzja - bez sondy i karmienia prosto do żołądka Betty raczej nie ma szans.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto kwi 29, 2008 14:21

Jana pisze:Konkluzja - bez sondy i karmienia prosto do żołądka Betty raczej nie ma szans.

Jesli mam tak meczyc kota to nie widze za bardzo w tym sensu... :(
Inaczej to wyglada z daleka, a inaczej kiedy codziennie patrzysz na tego kota.. A jeszcze meczyc ja sonda...
Czy to o czym piszesz, to daje sie wyleczyc? Sterydy bierze od tygodnia. Ale poprawy nie widac.

Dzisiejszy stan konta:

Wpłaty:
50,00 - Avian (21.04.)
50,00 - bazarek z filizankami od Serniczka - annskr (22.04.)
30,00 - bazarek z filizankami od Serniczka - Avian (22.04.)
20,00 - bazarek z filizankami od Serniczka - dalia (23.04.)
50,00 - Misiu (23.04.)
60,00 - od Anuszka (28.04.)
20,00 - bazarek Misiu - Avian (28.04.)
80,00 - misiula (28.04.)
50,00 - Bettysolo (28.04.)
200,00 - Magdalena - Warszawa (nick?) (28.04.)
52,00 - bazarek Misiu - kotek nr 2 - wanese (28.04.)
100,00 - od kciuk (29.04.)
20,00 - bazarek Misiu - koń - joshua_ada (29.04.)
-----------------------------------------------------
RAZEM 782,00

Dotychczasowe wydatki:
120,00 - biochemia, morfologia, wizyta (17 kwietnia)
94,00 - test na FIP i bialaczke, wizyta (18 kwietnia)
38,00 - sterydy, wizyta (19 kwietnia)
62,00 - RTG szczęki (24 kwietnia)
------------------------------------------------------
RAZEM 314,00

Dzieki Wam mozemy spokojnie ja leczyc. Oby bylo jak... :(
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto kwi 29, 2008 14:23

wybaczcie, że tak mało się wypowiadam w tym wątku, mimo że zaoferowałam się zostać DS dla Betty, ale po prostu nie za bardzo wiem co mogłabym napisać. czytam wszystko na bieżąco i czekam na wiadomości o stanie zdrowia. finansowo tez chętnie pomogę, jeśli będzie to potrzebne.
ogólnie rzecz biorąc po prostu się martwię :(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 29, 2008 14:25

Edzina pisze:
Avian pisze:I moja wetka i chirurg daliby jednak chociaż słabiutką narkozę, bo inaczej będzie ciężko postawić diagnozę. Jeśli jest problem z mieśniami powinny puścić dopiero w narkozie.

Czy miesnie trzymalyby tak mocno, ze sila nie da sie otworzyc? Zwlaszcza, ze czesciowo zanikly?


Właśnie tak twierdzi wet - że całkowite rozluźnienie jest możliwe wyłącznie w narkozie.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto kwi 29, 2008 14:26

Edzina pisze:
Jana pisze:Konkluzja - bez sondy i karmienia prosto do żołądka Betty raczej nie ma szans.

Jesli mam tak meczyc kota to nie widze za bardzo w tym sensu... :(
Inaczej to wyglada z daleka, a inaczej kiedy codziennie patrzysz na tego kota.. A jeszcze meczyc ja sonda...
Czy to o czym piszesz, to daje sie wyleczyc? Sterydy bierze od tygodnia. Ale poprawy nie widac.


Chodzi o to, żeby mieć czas na diagnozę.

Strasznie się łamię. Kurde. Może jeżeli w piątek nie dokona się jakiś przełom diagnostyczny, to... może ja bym spróbowała? :roll: Ale tylko na DT, na leczenie (ew. diagnozę i wdrożenie leczenia - o ile sie da).

edit - sonda to nie dramat, przecież to nie na całe życie. Wiem o kotach, które miały takie sondy i żyją, mają się dobrze.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto kwi 29, 2008 17:00

Koledzy radiolodzy oglądali zdjecia rtg zamieszczone na forum i nikt nic wiążącego nie potrafił powiedzieć :?
Widze tylko jedną możliwość diagnozy - dać kotce narkoze, żeby zwiotczyć mięśnie i zbadać ruchomość żuchwy pod monitorem rtg.

Wszyscy co do jednego byli zgodni - że to kupka chodzącego, kociego nieszczęścia :?

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto kwi 29, 2008 19:03

kciuk pisze:Widze tylko jedną możliwość diagnozy - dać kotce narkoze, żeby zwiotczyć mięśnie i zbadać ruchomość żuchwy pod monitorem rtg.

Nie wiem czy u nas jest taki monitor. Ale przynajmniej rozwiazemy kwestie czy pyszczek nawet w narkozie da sie otworzyc.
Ok. Poczekam jeszcze na martke, moze cos zobaczyli na AR.
Tak czy siak w piatek idziemy z Meg i z kotami do innego weta. Tez ma dobre wyposazenie i jest chirurgiem. Jesli i martka do tego czasu odpowie, ze nic nie wie to albo cos z tym zrobimy u niego, albo niestety podejmiemy decyzje o uspieniu. Przykro mi, ale nie widze innej mozliwosci. Dzisiaj z pyszczka bylo jakby wiecej krwi. Nie wiemy co sie tam dzieje... Byc moze ona bardziej cierpi niz to okazuje... :(
Przedluzanie tego staje sie juz nieludzkie... :-(

Dostalam propozycje od Jany, ze zrobia w W-wie co sie da. To juz ostatecznosc. W takim razie ide jeszcze jutro na zastrzyk, w piatek do weta i jesli to nic nie da, to trzeba bedzie przetransportowac ja do W-wy. Jesli i tam nie pomoga, to juz nic nie zrobimy...
Ostatnio edytowano Wto kwi 29, 2008 19:07 przez Edzina, łącznie edytowano 1 raz
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto kwi 29, 2008 19:06

Rano wyszłam, teraz przyszłam.

Nie mam dobrych wieści.
Byłam u dr Atamaniuka na AR. Zdjęcia bardzo kiepskiej jakości, nie ostre i mało widać staw szczękowo-żuchwowy, czy jakoś tak. Pierwsze co to zapytał jak ona chodzi, bo ma duży uraz kręgosłupa. Należy (jego zdaniem) kotkę uśpić do zdjęć, i zrobić zdjęcie "strzałkowe", całkowicie prosto, i mocno zbliżone zdjęcie tego stawu, który nie jest praktycznie widoczny na zdjęciu.
Być może jest to stare zwichnięcie?, a częściej zdarza się tak po urazach nerwów.
Rokowania.....on nie umie mi powiedzieć, bo musi przedyskutować z internistą, jaki stan mięśni jest. Kotak ma bardzo dużą demineralizację kości.
Powiedział po zdjęciu, że ten kot dużo w swoim życiu przeszedł, że nie miał lekkiego życia.
Chętnie nam pomoże, obejrzy ją, zrobi nowe zdjęcia rtg. Dostałam nr komórki dla umówienia się z nim. Ale powiedział, że to już chyba po tym długim weekendzie, bo 2 maja nie pracują. I tak się wstępnie umówiliśmy.


Drugim wetem był dr Szczypka, a on od razu zapytał czy byłam u Atamaniuka. Rozmawialiśmy, że praktycznie jeśli to stare zwichnięcie (za stare uważa się to już powyżej 1 tygodnia) to nie da się zbytnio nic z tym zrobić. O sondzie rozmawialiśmy również, ale on uważa że to męczenie kota, i on tego zabiegu nam nie zrobi, ze względu na swoje zdanie na ten temat.

Czyli ostatnie jakie widzę ja rozwiązanie to jest powrót Betty do Wrocławia, konsultacja u dr Atamaniuka, i pewnie innych wetów na AR, i decyzja czy da się coś z tym zrobić czy nie.
m

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 29, 2008 19:15

a moze rezonans lub tomografia - napewno by wykazaly co sie dzieje, jesli przyczyna jest materialna - niestety tylko w narkozie :(
Jesli przyczyna jest neurologiczna np szczekoscisk wywolany przez cos - to niestety na badaniu nie wyjdzie. :(
Kociczka miala chyba bardzo duzo pchel ? Pchly przenosza tasiemca - tasiemiec moze wywolywac rozne dziwne objawy neurologiczne - nie zawsze wychodzi w badaniu kalu - tak sobie gdybam i kombinuje co sie dzieje z biedna kociczka :(

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto kwi 29, 2008 19:23

Dziewczyny, może już, tak na wszelki wypadek, rozejrzeć się za transportem do mnie? Betty to twarda sztuka, tyle już przeszła, a mimo to nie poddaje się. :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto kwi 29, 2008 19:25

martka pisze:Czyli ostatnie jakie widzę ja rozwiązanie to jest powrót Betty do Wrocławia, konsultacja u dr Atamaniuka, i pewnie innych wetów na AR, i decyzja czy da się coś z tym zrobić czy nie.
m

Dziewczyny... Radzcie. Co robic? W-wa czy Wroclaw? Jutro postaram sie zadzwonic do dr Atamaniuka i porozmawiac z nim jeszcze.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto kwi 29, 2008 19:30

Jeżeli W-wa to obiecuję dołożyć wszelkich starań, żeby zdiagnozować Betty i leczyć. I na pewno nie będę jej męczyć, jeśli nie będzie szansy na poprawę.

Niezależnie od wszystkiego mocno kciuki zaciskam za kotenię!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto kwi 29, 2008 19:31

Rany boskie...
jak to wszystko przygnębiająco brzmi :(
chciałabym bardzo, żeby piątek przyniósł jakiś przełom
ale denerwuję się bardzo :(
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Wto kwi 29, 2008 21:04

proszę dajcie jej jeszcze szansę...Jana dziękuję Ci....pomogę w czym tylko sie da.....
Serniczek
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości