Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 15, 2008 6:46

joshua_ada pisze:A krówki trzy... Krówki trzy jakaś zaraza psotnicus ogromnicus złapała, jakieś fixum dyrdum nieustanne, pojedynczo, albo w stadzie, a mamut stoi pośrodku tornada i pyta się po cichu "aaaaalee o cso chodzzi?..."
:wink:


O, to tak jak u nas, tyle, że ilość krówek -1 :roll: :lol: Aktywność kociastych jest szczególnie zauważalna nad ranem :roll:

A kciuków jest mnóstwo. Mam nadzieję, że będzie dobrze :ok:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 15, 2008 9:32

Dziękuję za kciuki w imieniu Lucynki!

Jest o tyle lepiej, że:
1. jemy o własnych siłach (na razie małe porcje);
2. sikamy prawie o własnych siłach (no bo trochę nóżki drżą jeszcze);
3. nie wymiotujemy (uf!)
4. wykazujemy zainteresowanie światem

Teraz jestem na kroplówce. Zobaczymy co dziś powie pani weterynarz...


A w Krówkolandii zaraza psotnicus ogromnicus nadal czyni spustoszenia! Tasiun się rozgadała, że nie idzie wytrzymać :twisted: Koci się uwziął na wszelką zieleninę w domu (a wie, że dozwoloną ma tylko natkę pietruszki), Nora na razie leży spokojnie - ale ja wiem, że to tylko cisza przed burzą - ona na pewno obmyśla jakąś strategię wykończenia mamuta :wink:
Kocham Moje Krówki! :twisted: :1luvu:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 15, 2008 12:57

Najnowsze wieści Lusitki:
- kroplówka i wzmacniające i przeciwwymiotne i przeciwzapalne i blokujące wydzielanie kwasu;
- gastroskopia odpada ze względu na narkozę (a w tym wieku - ryzykowne);
- Lucynka dziś podczas kroplówki nie leżała tylko siedziała, słuchała i pytała panią doktor "No to już? Koniec? Dobra?"
- Lucynka nietykalska królewienka miała... (uwaga! uwaga!) wyciskaną koopkę z gruczołów, bo od dwóch dni nic (no ale przy tym niejedzeniu...);
- więc w drodze powrotnej ten nietykalski Lusiczek postanowiła zrobić koopkę o własnych siłach (A co!), żeby już tam pani doktor w jej szanownym zadku nie majstrowała :wink:
- teraz odsypia wizytę, ale ogólnie świat jej się zaczął na nowo podobać (zwłaszcza miski z jedzeniem - i nawet siemię lniane nie przeszkadza)
- wymiotów już w ogóle niet, czasem coś się odbija, ale bez dalszych konsekwencji...
- jutro rano prawdopodobnie ostatnia kroplówka, a potem pozostaje dieta na żołądek.

Uffff...
Mam nadzieję, że limit choróbsk na ten rok, a najlepiej na całe życie Lusitka już wyczerpała!
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 15, 2008 13:07

Jak dobrze, że się polepszyło...
O wiele lepiej mieć tylko zmartwienia "co znowu krowy nabroją, ze ślepą krową na czele" :twisted: , niż się poważnie o zdrowie psiny martwić...

Na wszelki wypadek - :ok:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro kwi 16, 2008 7:45

Kciuki cały czas :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw kwi 17, 2008 8:36

I.
Lucynka wg słów Mamy "je, pije, chodzi" :lol:
Koniec kroplówek, dieta. Diagnoza wczorajsza - podrażnienie było skutkiem antybiotyku przy zapaleniu ucha, mimo poźniejszego Lakcidu.
Dziś ją zobaczę i znów odnajdę w niej Moją Lucynkę. :love:
------

II.
Dopiero dziś zauważyłam, że w umowie adopcyjnej Stasiuńki jest taka maluteńka gwiazdeczka i maluteńki przypis na dole:
"Skala głosu: 7 oktaw, zasięg max: 145 decybeli. Dziecko marzy o występach w operze. Będzie ćwiczyć w domu.":twisted:
(dedicated to Uschi&tanita) :lol:
------

III.
Fakty: mamy 3 koty i 2 kontenerki
Okoliczności: godz.ok.4.45 nad ranem. Rozchichotana zabawa futer z włączoną opcją "skakanie po dużych".
Dialog dużych:
m: może zamknijmy je w drugim pokoju?
t: a może zamknijmy je w kontenerkach?
m: a trzeciego w mikrofalówce...
Happy End: duży zombie ledwo wstaje, idzie do kuchni, daje michę i prawie po sprawie do godz.6
Epilog: i tak obiecałam Kociemu, że idzie dziś na gulasz! :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw kwi 17, 2008 19:45

Jak się udał gulasz? :)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw kwi 17, 2008 20:25

:ryk: :ryk: :ryk:

4.45 - to późno jakoś...

a te decybele to czym mierzone? :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt kwi 18, 2008 9:56

genowefa pisze:Jak się udał gulasz? :)


Pycha! Dziś rano Koci powtórzył numer, tylko trochę później (więc dobra tendencja) także dziś ma obiecane parówki! :wink:

A tak całkiem serio: jak one pięknie, słodko odsypiają w ciągu dnia te nieprzespane noce :twisted:


Uschi pisze:a te decybele to czym mierzone? :twisted:


uszami, uszami niestety 8O
:wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt kwi 18, 2008 10:48

joshua_ada pisze:Dziś rano Koci powtórzył numer, tylko trochę później (więc dobra tendencja) także dziś ma obiecane parówki! :wink:

ada, parówki będziesz kotu dawać? toż to najgorszy sort, koty tego nie jadają ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt kwi 18, 2008 11:33

To mają być parówki z kota, a nie dla kota :twisted:
Tak jak wczoraj gulasz z kota. A jak jutro będzie podobna pobudka
to zrobimy z Kociego (i Tasi) "kisiel i ciasteczka" (kabaret Ani Mru Mru) :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt kwi 18, 2008 11:34

genowefa pisze:ada, parówki będziesz kotu dawać? toż to najgorszy sort, koty tego nie jadają ;)


ps: Koty - nie. Ludzie :twisted: :twisted: :twisted:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 22, 2008 10:37

Na froncie bez zmian:
- Taśka robi testy na granicę naszej wytrzymałości słuchowej! Wczoraj mnie nieźle nastraszyła: miauczała i jednocześnie ziewała (za moimi plecami) więc pomyślałam, że za mną stoi jakieś ogromne, przerażające monstrum (a to tylko mały kotecek był 8O ) Tatut to widział i turlał się ze śmiechu :twisted:
- Nora od tygodnia pomaga mi wycierać się po kąpieli, czyli siada na mnie zawiniętą w ręcznik i daje sie miziać tak długo... tak długo... tak długo, aż mi nogi nie zdrętwieją (no ale cóż, ma mamuta wtedy całego dla siebie)
- Koci znów zachowuje się jak młody kociak (w przerwie od bycia przelewającą się przez ręce plastelinką), tylko woli bawić się z dużymi niż z Tasią. Nad czym ubolewam... bo by się nie nudziły, a mamut i tatut nie zawsze mogą te ich potrzeby zaspokoić... :roll:

Właściwie to jednak są zmiany: wszystkie koty polubiły czesanie. Serio, serio... 8O 8O 8O
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 22, 2008 14:33

A ja byłam, widziałam i się zakochałam w Krówkach :love:
I specjalnie dla nich - piosenka o krowach:

Muuuuczą krowy, muczą na zielonej łące
zajadają zioła świeże i pachnące.
Muuuczą krowy, muczą, słychać je z daleka.
Każda zdrowa krowa to fabryka mleka
.

... oraz jej pastisz, specjalnie na potrzeby sytuacji:

Miauczą krowy, miauczą na zielonej łące
zajadają zioła świeże i pachnące.
Miauczą krowy, miauczą, słychać je z oddali.
Mimo wszystko Krówki Pańcia sobie chwali.
:wink:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto kwi 22, 2008 15:04

tufcio pisze:Miauczą krowy, miauczą na zielonej łące
zajadają zioła świeże i pachnące.
Miauczą krowy, miauczą, słychać je z oddali.
Mimo wszystko Krówki Pańcia sobie chwali.
:wink:

:lol:
Zaglądam, podczytuję, rzadko piszę, ale jestem fanką krówek ;)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości