MT Stasinka-Ślepinka - ma DOM :)))))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 14, 2007 22:40

maluszki cudne :1luvu: :1luvu:
a kot w kąpieli marzenie :D
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Sob wrz 15, 2007 20:15

Idę prać Władzia...

:strach: :strach: :strach: :strach: :strach:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie wrz 16, 2007 0:51

Uschi pisze:Idę prać Władzia...

:strach: :strach: :strach: :strach: :strach:

i jak poszło :?: :wink:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Nie wrz 16, 2007 1:10

aga-lodge pisze:
Uschi pisze:Idę prać Władzia...

:strach: :strach: :strach: :strach: :strach:

i jak poszło :?: :wink:


według mojego zegarka Uschi nie odpisuje już od 16 minut. Ani chybi zagłyzł ją :roll: w trakcie kąpieli... wzywać karetkę?
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Nie wrz 16, 2007 7:45

Eeeeeeee...
Dziękuję za troskę :)

Ale... Stchórzyłam ;).

Robię podejście jeszcze raz - za moment ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie wrz 16, 2007 8:10

No dobra.
Gdyby nasi sąsiedzi byli wrażliwsi na los zwierząt, to wrzaski, jakie wydawał z siebie Władzio powinny nam ściągnąć na głowę co najmniej policję :roll: . Dwuosobowa obsługa była niezbędna. (kiedy zaproponowałam tanicie, zeby zrobiła zdjęcie rozczapierzonego, chudego i mokrego stwora, stwierdziła z mocą, że nie będzie kota poniżać :lol: )

Suszenie na szczęście nie było już tak tragiczne, teraz Władzio pociesza się w ciepłej łazience miseczką z jedzonkiem.

BTW, słuchajcie, Władek zrobił się niemożliwy jeśli chodzi o jedzenie. Nie tknie suchego. Po prostu nie tknie. Metoda przegłodzenia nie działa (a boimy się malucha zagłodzić), po prostu suche jest niejadalne i już. Przeszłyśmy więc na metodę mieszania suchego z mokrym, no i może się uda, ale dziwne to jest strasznie. Fakt, był taki czas, że z braku kasy dawałyśmy im Acanę czy Oliviera i to w ogóle nie podchodziło, fefefefujbłe, ale dawniej jadły dobre suche chętnie, a teraz dzięki Mrusławie mamy Purinę ProPlan, która nawet pachnie lepiej - i też nic. Stasia niechętnie, Władek w ogóle... Rozpieszczone bachory... :twisted:

Zresztą ostatnio stwierdziłam, że o ile Stasia jest aniołem charakterologicznym, najsłodszym kotem, jakiego kiedykolwiek w życiu spotkałyśmy, o tyle Władek nadaje się na kota wyłącznie dla kogoś, kto się w nim zakocha bez pamieci ;). Wybredny, humorzasty, a przede wszystkim ten emocjonalny terroryzm :roll: . Nie da się usiąść, by nie mieć kota na kolanach lub jęczącego u stóp, nie da się spać bez motorka pod kołdrą, nie da się jeść jedzenia bez Władzia wskaującego na stół i wracającego po minucie od zestawienia na podłogę...

Koooomu, komu takiego potwora w pakiecie z anielską Stasią?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie wrz 16, 2007 18:50

oj szkoda że zdjęć nie ma :wink: :lol: choć pewnie Wy tez miałyście niezłe miny w tym kocim horrorze :lol: :lol:
A Wladek i Stasia to cudny jest team :D :D i domek się znajdzie na bank, musi :twisted:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Pon wrz 17, 2007 8:15 hela i marian

Po trudnej walce i codziennych wizytach u weta - mariana GRZYBICA ( którą ja przyniosłam od królików przyjaciółki) schodzi. Maniek mi się prawie kończył, było z nim bardzo kiepsko. Pysk spuchnięty, cały w ranach, w paszczy grzyb, obecnie nadżerka (ale to pikuś), strupy i inne takie... Na szczęscie już po najgorszym, wraca do normy i Hela w końcu szczęśliwa, bo Maniek się zaczął znowu z nią bawić. Hela od grzyba (odpukać w niemalowane...) się uchroniła. Teraz tylko ja walczę z tym paskudztwem :(:(:(:(:( wstrętne grzybisko :(
Hela je za 4rech, ogląda telewizję i warczy ;) jak sie bawi to biega i tak śmieszny burczy, warczy (czy ona miała jakieś bliskie kontakty z psiakami? ;) ). Może jakieś zdjęcie obecne Heli, by pokazac co to za kawał kociska z niej ;)

monis

 
Posty: 21
Od: Nie sie 12, 2007 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 17, 2007 18:11

monis, to dawaj te zdjęcia :)

a u nas leniwe popołudnie - Stacha pomyka za zabaweczką, Władek drzemie na moich kolanach (nawe nie wiem, w którym momencie się na nich znalazł...) - czy ja już mówiłam, że on nie daje człowiekowi spokojnie usiąść?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon wrz 17, 2007 20:31

Real-Time Story
(tzn pisane na bieżąco ;) )

Władzio postanowił być pożyteczny.

Siedzę i pracuję (czyli tłumaczę). Władzio - surprise, surprise - na moich kolanach.

Pomyślał chyba, że mi tak ciężko ciągle podnosić ręce nad klawiaturą i je opuszczać. Postanowił pomóc.

Siedzi i tryka mnie w nadgarstki.

Well. :roll:

Nie powiem, doceniam inwencję, ale nie do końca mi po drodze z taką pomocą ;). Tanita drzemie na sofie, idę jej podrzucić kukułcze jajo gdzieś na brzuch czy pod rękę (ciepło!).

Kukułcze Jajo po jakichś dwóch minutach wydaje okrzyk bojowy, zeskakuje z tanity, leci do mnie z wrzaskiem "zostawiiiłaaaaś, jak mooogłaaaaś" - i zanim zdążyłam zareagować, już mi leży na kolanach, mruczy zachęcająco i tryka :twisted: .

Kukułcze Jajo kocha albowiem bardziej mnie :roll:

Hm.
Przylazła Bura Sucz. Wskoczyła na biurko, niezadowolone spojrzenie wbiła we Władzia na moich kolanach...
[Standardem jest albowiem, że rezydentce się na kolanach pańci ustępuje miejsca, zazwyczaj z drobną pomocą pańci ;) (niech wie, psychiczne bure, że jest tu ważniejsze, jednak...). Ale nie dziś.]

No jakoś się musze temu Kukułczemu Jaju za miłosć odwdzięczyć, nie? Nie mogę tak na deszcze i słotę wygnać... Niech siedzi :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto wrz 18, 2007 19:06

nikt nie dzwoni, nikt nie mejluje :(

maluchy poogłaszane wszędzie...

nawet tu cioteczki i wujkowie nie zaglądają...

kto by chciał śliczną monochromoparkę?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto wrz 18, 2007 21:38

ciotka zagląda
czasami ;)
Ja mam terrorystów Florkę i Elfa....
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto wrz 18, 2007 22:20

Cioteczki pamiętają, ostatnio przy okazji wieszania nowych ogłoszeń i zbierania ogłoszeń Krykusia, wymieniłam ogłoszenia Chlorynek na nowe, bo trochę kartek było zerwanych. Ale jak widać nic :cry:

Nas terroryzuje Mruczek :twisted: Doszło do tego, że TŻ nie chce wchodzić do pokoju Mruczków, gdzie jest "normalny" komputer. Okupuje za to laptop, który kupiłam sobie specjalnie dlatego, że nijak nie mogliśmy się dogadać z TŻ odnośnie użytkowania "normalnego" komputera. Mruczek bowiem natychmiast zaczyna barankować osobę siedzącą przed "normalnym" komputerem, usadawia na klawiaturze swoją wielką doopę lub jak już się położy to paca wielką łapą w dowolnie wybrane klawisze :roll: Dobry numer jest też z tylnymi łapami na klawiaturze, a przednie ugniatają kolana. Już parę razy nie wiem co i jak włączył, że musiałam restartować komputer, bo korzystać się nie dało. Czy ktoś może wie jak zrobić tak, żeby po wciśnięciu Caps Lock pisały się małe litery, a po wyłączeniu Caps Lock pisały duże? Mruczek potrafi, ja nie :oops:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro wrz 19, 2007 19:18

Tia :roll: . Czy z tej paszczy widać zbójecki charakterek terrorysty emocjonalnego?

Obrazek


A siostra, jak zwykle, wcielenie spokoju i wdzięku, mała modelka :)

Obrazek

Więcej zdjęć będzie, jak zmartwychwstanie upload, nie mam cieprliwości do imageshacka...

A czy wszyscy czytający wiedzą, że mamy już 4 miesiące? Może z okazji miesięcznicy Chlorątka jakiś jogurcik dostaną ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro wrz 19, 2007 19:25

Cudne są :1luvu:

Jak sobie przypomnę te kupki nieszczęścia w pudełku kartonowym u Pani Ewy... Po prostu łabądki, szkoda tylko, że nie wszystkim się udało :cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 48 gości