U Malwinki duże zmiany.
Od tygodnia ma swój stały domek. Najlepszy, jaki można sobie wyobrazić. Jest u Pani Jadzi.
Ku naszemu zaskoczeniu, wcale nie ma ochoty wychodzić na dwór. Nawet otwarte drzwinie robią na niej wrażenia. Ma w domu swoje ulubione miejsca (uwielbia siedzieć na parapecie i obserwować podwórko). Pozostałe koty Pani Jadzi nie robią na niej najmniejszego wrażenia.
Malwinka już nie wróci na podwórko. Jest już u siebie w domu.
Za to znowu mamy problem z jej qupalami. Od jakiegoś czasu ponownie pojawiła się biegunka. Walczymy z tym, ale jeśli do jutra definitywnie nie zatrzymamy, we wtorek ponownie badania krwi. Z cała pewnością przyczyną jest rozwalony wycieńczeniem układ pokarmowy, ale trzeba wiedzieć, co dokładnie.
Po tygodniu mieszkania u Pani Jadzi, futerko Malwinki stało się bielutkie i czyste. Mięciutkie
A sama Malwinka wprawdzie łapkę w pogotowiu do walnięcia ciągle trzyma, ale teraz już tylko straszy. Uwielbia leżeć na kanapie z Panią Jadzią, przytula się, ociera i wrzuca motorki. Już jest śliczną panienką. Jak tylko dopadnę jakiś aparat, natychmiast Wam ją pokażę.
W ostatnim tygodniu u Pani Doktor była też piwniczna kocinka Buba (7 lat). Już po badaniach krwi i po zabiegu usunięcia dwóch ząbków i kamienia. Poza tym wszystko w porządku.
Wewtorek zabieramy 14-letnią Mruczkę, najstarszą kotkę Pani Jadzi, na badania krwi. Ma do usunięcia ząbek i od wielu lat jest na diecie wątrobowej. Teraz sprawdzimy, jak wątroba i reszta narządów, a jak wyniki pozwolą, narkoza i usunięcie ruszającego się ząbka.
W Piwnicy u Pani Jadzi mieszka jeszcze mamuśka Buby, 16-letnia kotka. Jest w doskonałej kondycji
Obie z córką wyglądają na domowe zwierzaczki: doskonały apetyt, miękkie, puszyste footerko, obie tłuściutkie

.
Co tu się dziwić, są pod opieką Pani Jadzi
