Mam na imię Klusia i znalazłam dom!!!! forumowy :):):):):)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 06, 2007 13:12

Kurcze.. co za wet... pomylić leki Grrrrr :evil:
Tosza bedzie dobrze, zobaczysz, że jak sie wszystko skończy to Klusia będzie dla Ciebie bardzo wdzięcznym kotkiem... za tyle Miłości i opieki... Naprawde Cię podziwiam Tosza! Jesteś super!!! Trzymaj sie ciepło i głaski i mruczki dla Klusi od Gwardusi ;)
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 06, 2007 13:20

Maraska pisze:jak sie wszystko skończy to Klusia będzie dla Ciebie bardzo wdzięcznym kotkiem...


Bardzo prosze bez takich sugestii :D Klusia jest u mnie tymczasowo. Tymczasowo. TYmczasowo!

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 06, 2007 13:22

Tosza Kochana!!!! Miałam na myśli to, że gdziekolwiek będzie Klusia na zawsze pozostanie Ci wdzięczna za to co dla niej robisz :)
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 06, 2007 13:47

Maraska pisze:Tosza Kochana!!!! Miałam na myśli to, że gdziekolwiek będzie Klusia na zawsze pozostanie Ci wdzięczna za to co dla niej robisz :)

Chyba że tak :) . Chociaz dziś mnie lekko ugryzła, jak ja trzymałam do podanie kropli. Myslisz, że to z wdzięczności? :)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 06, 2007 13:59

Hihihi ;) Moja czasem też ząbkami wyraża opinie :aniolek: Tak więc myślę, że z wdzięczności. Kochany GRYZOŃ z Klusi ;) Widać , że kotka ma charakterek ;)
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 06, 2007 14:27

Maraska pisze:Hihihi ;) Moja czasem też ząbkami wyraża opinie :aniolek: Tak więc myślę, że z wdzięczności. Kochany GRYZOŃ z Klusi ;) Widać , że kotka ma charakterek ;)

Tak naprawdę to jest bardzo łagodny kot :D Tylko niereformowalny w kwestii zaczepiania moich kotów. One warczą, a Kluia bawi sie ich ogonami.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 06, 2007 22:12

Tosza pisze:Tak naprawdę to jest bardzo łagodny kot :D Tylko niereformowalny w kwestii zaczepiania moich kotów. One warczą, a Kluia bawi sie ich ogonami.


hihih słodzinka z tej Kluchy
Teraz już oczka zoperowane, sterylka zrobiona, Klucha oswojona...nic tylko szukac domu pannie trzeba

marzy się mi forumowy :roll:
marzenia czasem się spełniają :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto lut 06, 2007 22:28

Tosza pisze:
Maraska pisze:jak sie wszystko skończy to Klusia będzie dla Ciebie bardzo wdzięcznym kotkiem...


Bardzo prosze bez takich sugestii :D Klusia jest u mnie tymczasowo. Tymczasowo. TYmczasowo!


Tosza, tak, tak, oczywiscie :roll:
A nuz Kluśka sie tak zadomowi, ze juz nic sie z tym nie da zrobic? ;)
tzn nawet nie tyle w domu co w twoim serduchu

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 06, 2007 23:51

skaskaNH pisze:
Tosza, tak, tak, oczywiscie :roll:
A nuz Kluśka sie tak zadomowi, ze juz nic sie z tym nie da zrobic? ;)
tzn nawet nie tyle w domu co w twoim serduchu


Mi juz kilka kotów udało sie wydać. Jak od poczatku wiedziałam, że kot juz ma dom,a ja jestem tylko na chwilę, to było prawie bezboleśnie. Ale ak musiałam np. znaleźć dom Malwie, która była u mnie kilka miesięcy i miała byc moim własnym trzecim kotem, to spędzałam czas na przypisywaniu ludziom najgorszych cech, któe to cechy miały sprawiac, że kandydat był odrzucany zanim jeszcze miał okazję ze mna porozmawiac (Liwia mi skutecznie pomagała :D ).
Ja czekam na swojego kota długowłosego i kiedys go znajdę ( w piatek nawet takiego znalazłam, ale niestety w sobotę znalazł się właściciel). Klusi sobie świadomie nie zatrzymam, ale też nie wydam jej byle jak i byle komu, byle szybko, bo zmusza mnie do tego sytuacja ( mam alergię, piatkę małych dzieci, 20 własnych głodnych kotów i bezrobotnego męża na utrzymaniu -właściwie alergie to akurat mam, ale tylko na niektóre koty 8O i Klusa sie do nich nie zalicza). Nie będę pisać, że ona zasługuje na dobry dom, bo wszystkie zasługują. Ale miała tyle szczęscia, że trafiła do domu tymczasowego, który bierze tak mało kotów na tymczas, że może w nim zostac dowolnie długo.-aż znajdzie się ten właściwy dom.
Nie wiem, czy to jasno napisałam.
Ja jestem takim niezupełnie normalnym domem tymczasowym-moje "tymczasy" są z definicj do wydania, ale tak przebieram w kandydatach na dom, że gdyby nie pomoc zaprzyjaźnionych dobrych ludzi, skńczyłabym pewnie jako kocia kolekcjonerka. Ale przecież podobno każdy ma jakąś niedoskonałość :D

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 07, 2007 9:48

Tak czy inaczej, Klusia lepiej trafic nie mogla 8)
Nawet jesli jej znajdziesz domek, to na pewno najlepszy z mozliwych.

A co do wydawania kotow, to tak napisalam, bo pamietam jak bylo u mnie z "blizniakami" - poczatkowo tez mialy byc wydane, ale sprawa sie przedluzyla, trzeba bylo leczyc... no i zostaly do dzis ;) tak mi sie skojarzylo po prostu

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 07, 2007 15:43

skaskaNH pisze:Tak czy inaczej, Klusia lepiej trafic nie mogla 8)
]

Dlatego do tego domku tak trudno sie dostać :P . A na poważnie - to sa moje ograniczenia emocjonalne, Przyjmuje koty z oporami i wydaję koty z oporam (jestem domem tymczasowym opornym pod każdym względem)i, ale na razie ciągle jeszcze wydaję :D
Klusie juz bez kołnierza-stwierdziła najwyraxniej, że to sterczące z boku, cp jej wyrosło, to juz musi zostać i przestała z tym walczyć.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 08, 2007 9:02

No i wykrakałam :evil: . czy ja juz pisałam, że to bystry kot? Nie wiem, skąd ona wię, kiedy podchodze, żeby pogłaskać, a kiedy, żeby zakropic oczy. A wie bezbłędnie. W efekcie przed każdym prawie zakrapianiem mam polowanie na Klusię. Do zastrzyku łapią ja trzy osoby (tu w przygotowaniach aktywny jest TZ, bo on daje zastrzyki, więc Klusia wyczuwa bezbłednie, że trzeba wyjątkowo skutecznie uciekać).
Polem walki jest tylko pokój na dole (tu robimy zabiegi) w sypialni Klusia jest znów ufną,mrucząca, przytulaśną kuleczką

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 08, 2007 9:53

No prosze, jakie to madre Klusio 8)

A jak dlugo jeszcze musi dostawac zastrzyki?

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 08, 2007 12:48

Klucha daj się złapać i skłuć dupkę :twisted:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw lut 08, 2007 13:42

skaskaNH pisze:No prosze, jakie to madre Klusio 8)

A jak dlugo jeszcze musi dostawac zastrzyki?


Do niedzieli. Ale złapanie jej 8 razy dziennie na krople to tez sztuka. W zasadzie mam co robic cały dzień :evil:
Jutro wyjeżdzam na cały dzień. Ciekawe , jak moja córka poradzi sobie z kroplami.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Talka i 31 gości