Norbuś pojechał do nowego domu. Stary do tej pory się nie odezwał.
Tak w ogóle to pani króra go wzięła przyjechała obejrzeć Dyzia. Niestety Dyziutek nie zachował się ładnie i zwiał jak tylko zobaczył obce osoby. Postanowiłam go wydłubać z jego kryjówki. Trochę mi to zajęło, a w tym czasie pani wraz z synem zaczęła głaskać Norbusia i Hathor (baba jest pierwsza do witania gości

). Jak już wróciłam z Dyziem i dałam im go na ręce to facet chwilę posiedział i znowu zwiał. Pani zainteresowała się więc Norbusiem. Zaczęła o niego wypytywać. Myślę, że spodobało jej się nie tylko to, że facet jest miziasty i pięknie mruczał, jak również to że ma piękne błękitne oczy ale chyba to, że jest wysterylizowany (trochę długie to zdanie

). "Norweg" nie bardzo chciał się dać zapakować do koszyka, który pani przywiozła ze sobą (szczerze mówiąc był trochę mały

), więc pożyczyłam jej swój transporter. Miałam powód, żeby Norbusia odwiedzić w nowym domu.
Domek jak domek dwa dość duże pokoje i duża kuchnia, na parterze. Okna częściowo zabezpieczone moskitierami, balkon osłonięty kratą (obiecali, że założą siatkę). Myślę, że mu tam będzie dobrze. Państwo są Norbusiem zachwyceni. Niestety nie widziałam kota, bo ten raczył się przede mną schować (pewnie myślał, że znowu chcą go gdzieś zabrać). Postaram się go jeszcze raz odwiedzić może tym razem nie zwieje.
Moje pozostałe koty oczywiście odetchnęły, bo Norbuś z racji swoich rozmiarów (miał nad nimi niewątpliwą przewagę) terroryzował je. Teraz nawet dzikus częściej wychodzi ze swojej kryjówki.
Ostatni właśnie z dzikusem Kiarą mam straszny problem. Myślałam, że z każdym dniem będzie bardziej odważna i ufna. Moje nadzieje okazały się płonne ::evil: : . Kiarka ostatnio raczyła mnie dotkliwie pogryźć ::evil: . Także ostatnie dawki Orungala podaję jej tylko wtedy gdy mam na rękach grube rękawiczki skórzane. Nie wiem czy mam jej dać jeszcze trochę czasu czy może powinnam ją wypuścić do środowiska, z którego ją wzięłam? Nie chciała bym jej wypuszczać bo robi się coraz zimniej.
Proszę, błagam !!! Może ktoś wie jak ją oswoić, bo ja już chyba wszystkie znane mi metody wyczerpałam
