Sylwek dzielnie znosi zakapianie i czyszczenie uszek. Apetyt ma wprost nieziemski, dziś rano tak miauczał prosząc o napełnienie miseczki kiedy TŻ wstał, że pierwszą rzeczą którą TŻ musiał robić o 5:30 rano było karmienie Sylwusia. Całe szczęście, że on prosi o jedzenie tylko wtedy gdy zobaczy któreś z nas na nogach a nie przychodzi i nie budzi nas, żebyśmy wstali i nakarmili

Wychowany Sylwuś jest
Wczoraj kiedy oglądałam Tv w łóżku wieczorem, przyszedł, położył mi się na kolanach i mruczał, mruczał tak głośno i długo jak tylko on potrafi. Potem poszedł coś przekąsić i znowu wrócił na mizianie
Cały czas uwielbia zabawy w berka z Leosiem, siłują się, okładają łapkami ale bez pazurków. Bez prychania, bez krzywdy. Tylko Leoś już chyba wymięka, bo on to by najchętniej sobie pospał, a Sylwek nie pozwala mu na to prawie wcale
