Moje koteczki Maja i Stich

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt wrz 15, 2006 16:49

Pod koniec września będzie ten pan już na miejscu ja tez będę pracować do 15 ,więc myślę że nam się uda. Ona się jego nie boi,on ma klucz do tego korytarza co tam mieszkają ,więc szybko ją złapie.
Też bardzo mnie to boli i martwi ,muszę jej pomóc, bo taka drobniutka jest bidulka.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 15, 2006 20:33

Monika L pisze:Pod koniec września będzie ten pan już na miejscu ja tez będę pracować do 15 ,więc myślę że nam się uda. Ona się jego nie boi,on ma klucz do tego korytarza co tam mieszkają ,więc szybko ją złapie.
Też bardzo mnie to boli i martwi ,muszę jej pomóc, bo taka drobniutka jest bidulka.


no to kciuki za akcje juz trzymam!
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw wrz 21, 2006 11:11

Właśnie dzisiaj mija rok jak Arielka jest z nami i oczywiście jak trafiłam na forum,dzięki Wam to wszystko nabrało takiego obrotu, jeszcze raz bardzo dziękuję Wam za rady i ten rok pełen doświadczeń i wiary ,że są tacy wspaniali ludzie jak Wy.
Wczoraj Kasia D przywiozła mi dwa koteczki na domek tymczasowy ,odważyłam się z trudem,ale i tak bardzo się boję a jednocześnie cieszę.
Koteczki są cudowne traktorzą niesamowicie ,lgną do człowieka ,tulą się ,leżą przy butli z ciepłą wodą i mleko piją z butelczki.
Arielka bardzo żle ich przyjeła warczy ,prycha ,obrażona .
Dzisiaj uciekła mi na klatkę ledwo ją złapałam,szkoda że nie pokochała ich ,tak biedne się tulą do butli z ciepłą wodą .
Jednak zazdrość silniejsza ten instynkt matczyny gdzieś się rozwiał.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 21, 2006 11:31

Monika L pisze:Właśnie dzisiaj mija rok jak Arielka jest z nami i oczywiście jak trafiłam na forum,dzięki Wam to wszystko nabrało takiego obrotu, jeszcze raz bardzo dziękuję Wam za rady i ten rok pełen doświadczeń i wiary ,że są tacy wspaniali ludzie jak Wy.
Wczoraj Kasia D przywiozła mi dwa koteczki na domek tymczasowy ,odważyłam się z trudem,ale i tak bardzo się boję a jednocześnie cieszę.
Koteczki są cudowne traktorzą niesamowicie ,lgną do człowieka ,tulą się ,leżą przy butli z ciepłą wodą i mleko piją z butelczki.
Arielka bardzo żle ich przyjeła warczy ,prycha ,obrażona .
Dzisiaj uciekła mi na klatkę ledwo ją złapałam,szkoda że nie pokochała ich ,tak biedne się tulą do butli z ciepłą wodą .
Jednak zazdrość silniejsza ten instynkt matczyny gdzieś się rozwiał.


W pierwszą rocnice gratulacje i dużo, dużo dobrego na dalsze lata.
Nawet nie wiesz, jak sie cieszę, z powodu maluchów. To wspaniale, że je wzięłaś. Piewrszy raz zawsze przeraża, a potem zobaczysz ile będzie radości z pomyślenego wyadoptowywaania (ale karkołomne słowo) kociątek. No to Lublinowi przybył domek tymczasowy. Super.
Zdziwała mnie Arielka, przy jej instynkcie macierzyńskim.
Musisz ją dopieszczać, zazdrość minie, może się do małych przekona.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 21, 2006 11:42

Dziękuję Agnieszko bardzo :)
Arielka nie chce abym ją tuliła miauczy jak podchodzę ,odwraca głowę ,dzieci ją tulą ale ona naprawdę dziwnie się zachowuje.
Maluchy zamknięte ale chyba w nocy zagladała do nich ,bo kiedy weszłam rano to czarnuszek prychnął ,może przez kraty warczała.
Boję się o to czy nie są głodne czy mają dobrą kope każdy miauk mnie niepokoji.
A rano kiedy weszłam chłopczyk - Nemo (moje dzieci tak mówią) leżał nieruchomo jak ja sie przestraszyłam.
Pipi szalała ,ona mniejsza ,chudzsza ale wiecej je i bardzo bystra jest.
Strasznie się brudzi przy jedzeniu myję ją ale i tak poklejona :?

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 21, 2006 11:45

Moniko gratulujemy rocznicy :D i tymczasowych domownikow :)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 21, 2006 11:46

Moniko, myc trzeba ręcznikiem namoczonym w ciepłej wodzie. I w jednym kierunku. A potem wycierać " na małpę" czyli szybko okrężnymi ruchami czochrając futerko .
Gdy wyschną będą puchate jak misie.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw wrz 21, 2006 11:53

Moniko - gratulacje. :D

Odchowałaś dwoje wspaniałych dzieci, to nie będziesz miała problemów z kociakami.

Tylko Arielka mnie troszkę zaskoczyła.... Ale niech się przyzwyczaja. :twisted:
Zobaczysz - spodoba Ci się, więc nie będziesz zwracała uwagi na jej fochy, a i ona z czasem się przyzwyczai. Nasza Nova też się straszliwie obraża, gdy pojawia się coś nowego w domu. Ale z każdym kolejnym, przybyszem fochy Novej są jakby mniejsze. A jak przybysz nabiera zapachu domu, to i Nova zaczyna go niańczyć.

Powodzenia zyczę.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 21, 2006 12:16

Kasia D. pisze:Moniko, myc trzeba ręcznikiem namoczonym w ciepłej wodzie. I w jednym kierunku. A potem wycierać " na małpę" czyli szybko okrężnymi ruchami czochrając futerko .
Gdy wyschną będą puchate jak misie.


och Kasiu dzieki ,ja tak delikatnie wycierłam ,bo to takie okruchy a ninunia
jak ją mam na rekach to zaraz mnie ćmoka w szyję :D
Wyczuła matkę Polkę karmiłam moje dzieci wsumie 5 lat.

Dziewczyny dziękuje pięknie za miłe słowa i jak tu nie wierzyć w przeznaczenie :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 21, 2006 12:22

Agn pisze:Moniko - gratulacje. :D

Odchowałaś dwoje wspaniałych dzieci, to nie będziesz miała problemów z kociakami.

Tylko Arielka mnie troszkę zaskoczyła.... Ale niech się przyzwyczaja. :twisted:
Zobaczysz - spodoba Ci się, więc nie będziesz zwracała uwagi na jej fochy, a i ona z czasem się przyzwyczai. Nasza Nova też się straszliwie obraża, gdy pojawia się coś nowego w domu. Ale z każdym kolejnym, przybyszem fochy Novej są jakby mniejsze. A jak przybysz nabiera zapachu domu, to i Nova zaczyna go niańczyć.

Powodzenia zyczę.




Dziekuję bardzo za te słowa,aż ciepło na sercu :D
Arielka zachowuje się jak rozpieszczona jedynaczka ,też mnie bardzo smuci ,bo miałam psa agresywnego a na widok młodych psów to potulny i słodki był .
A ona taka mamka a tu takie paskudne zachowanie, tylko dzieciom żal jest jej i łudziły się ,że bedzie inaczej, jak idą do maleństw to na zmianie ,och jak dobrze że ich dwójka jest .

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 21, 2006 12:29

Przy pierwszej tymczasowej koteczce mój Cyryl dostał szału, aż się bałam do niego zbliżyć. Po paru dniach zakochał się w małej :D
Na każdego następnego kociaka reagował coraz lepiej :)

Arielka też się przyzwyczai, dopieszczaj ją tylko, jeśli na to pozwala.
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw wrz 21, 2006 12:43

Kicorek pisze:Przy pierwszej tymczasowej koteczce mój Cyryl dostał szału, aż się bałam do niego zbliżyć. Po paru dniach zakochał się w małej :D
Na każdego następnego kociaka reagował coraz lepiej :)

Arielka też się przyzwyczai, dopieszczaj ją tylko, jeśli na to pozwala.


Och jak dobrze myślałam że to tak zostanie.
Dzisiaj już było odrobinę lepiej bo wczoraj się chowała w zakamarki co nigdy się jej nie zdarzało ,ale dobrze że na jedzenie sie nie gniewa.
Jak idę do maluchów to i ona czeka ,wczoraj jadła karmę dla kociąt a dzisiaj gerberka 8)
Wczoraj spała u córki na biurku :? zawsze ja wyganiałam ze stołu itd a wczoraj już dałam sobie spokój :roll:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 21, 2006 12:59

Kurcze dzwonilam do domu Arielka nie sika do kuwety :(
zlała sie na fotel :(
co robić??

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 21, 2006 13:23

Nie mam pojęcia, moje na kuwetę się nie obrażały...
Może Arielka ze stresu zapomniała, a jak poczuła, że musi, to było za późno? Mam nadzieję, że to jednorazowa wpadka
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw wrz 21, 2006 13:33

Arielka obraziła się, no jest w stresie. Po kilku dniach powinno przejść.
Ja nawet jakoś specjalnie nie "cackałam się" z Maurucym. Po prostu musiał to zaakceptować. Też się obrażał, z tym, że na kuwetkę to nie. Ale on małe kociaki akceptuje, tylko dorosłych nie :( Daje taki wycisk, że nowo przybyły z kolei nie chce zaakceptować stanu rzeczy.

Miejmy nadzieję, że Arielka zrobiła to tak jednorazowo. Stres z każdą chwilą będzie mniejszy. Trzymam kciuki, żeby Arielka się pogodziła szybciuto z sytuacją.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 32 gości