Monika L pisze:Właśnie dzisiaj mija rok jak Arielka jest z nami i oczywiście jak trafiłam na forum,dzięki Wam to wszystko nabrało takiego obrotu, jeszcze raz bardzo dziękuję Wam za rady i ten rok pełen doświadczeń i wiary ,że są tacy wspaniali ludzie jak Wy.
Wczoraj Kasia D przywiozła mi dwa koteczki na domek tymczasowy ,odważyłam się z trudem,ale i tak bardzo się boję a jednocześnie cieszę.
Koteczki są cudowne traktorzą niesamowicie ,lgną do człowieka ,tulą się ,leżą przy butli z ciepłą wodą i mleko piją z butelczki.
Arielka bardzo żle ich przyjeła warczy ,prycha ,obrażona .
Dzisiaj uciekła mi na klatkę ledwo ją złapałam,szkoda że nie pokochała ich ,tak biedne się tulą do butli z ciepłą wodą .
Jednak zazdrość silniejsza ten instynkt matczyny gdzieś się rozwiał.
W pierwszą rocnice gratulacje i dużo, dużo dobrego na dalsze lata.
Nawet nie wiesz, jak sie cieszę, z powodu maluchów. To wspaniale, że je wzięłaś. Piewrszy raz zawsze przeraża, a potem zobaczysz ile będzie radości z pomyślenego wyadoptowywaania (ale karkołomne słowo) kociątek. No to Lublinowi przybył domek tymczasowy. Super.
Zdziwała mnie Arielka, przy jej instynkcie macierzyńskim.
Musisz ją dopieszczać, zazdrość minie, może się do małych przekona.