No Maybashkoo, czekamy na Ciebie! Już nie wiem, co z łapkami robić. Chcę koteczka miziać!!!
Martwię się tylko, czy go nie zagłaszczę i nie "zaprzytulam"... Żeby się biedak nie przeraził mojej miłości
Wróciłyśmy z mamą chwilkę temu z zakupów i kupiłyśmy:
- koszyczek wiklinowy na kotka "o większych gabarytach"
- sztucznego misia, żeby miał mięciutko na posłanku swoim,
- i takie coś dywanikowate, żeby mógł na moim łóżeczku leżeć
Jeszcze tylko tata musi mi kuwetkę i żwirek zakupić.
Jest tylko jeden maleńki problem...

nam jeszcze brakuje!!!
Maybeńku, przyjeżdżaj szybciutko, bo smutno mi samej.
Ogólnie, to cieszyłabym się, jakby dziś już kitek u nas był, bo po wyrwaniu dwóch ząbków jestem i straaaasznie mnie boli...

Przydałby się taki milutki "akcent"

dzisiejszego dnia.