Niech.Ktoś.Zabierze.Ode.Mnie.Tego.Kotfota
Przyznaję, dałam się zwieść malutkim łapkom, chudemu ogonkowi, białym wibryskom na czarnym łepku, rozpaczliwemu głosikowi. Zabrałam na tymczas małe niewinne kociątko. A to nie jest żadne małe niewinne kociątko, tylko
Houdini!
Przyszłam z pracy i od razu wyczułam, że coś jest nie tak. Jak się zna swoje koty, to się wyłapie, że coś nie teges. No a pannice były jakieś takie nieswoje. Zdjęłam kurtkę, miziam pannice, kątem oka dostrzegłam jakiś ruch w sypialni. Odwróciłam się...
A ten skubaniec futrzasty zeskakuje sobie jakby nigdy nic z krzesła! W sypialni!
Teraz przynajmniej wiem, kto rozbraja blokadę w kocich drzwiczkach
