Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz. IX

pozytywka pisze:8O
no, no
odważna z ciebie kobita, AYO

Kiedyś mnie za policzek złapał. Ale nie zacisnął :twisted:

AYO pisze:
pozytywka pisze:8O
no, no
odważna z ciebie kobita, AYO

Kiedyś mnie za policzek złapał. Ale nie zacisnął

Surviwal w jednym paluszku

No, ale tydzień temu musiałam przypomnieć Paniątku, kto chrupki do domu zamawia i potrzymałam przez chwilę za skórę na karku sycząc, ile pary w pysku :evil:

Jakaś epidemia ostatnio z naderwanymi pazurami

To juz bodaj czwarty znany mi przypadek w ciągu listopada.
Bosze, mysłałam, że tylko ja mam świra z wachaniem kocich i psich łap :twisted:

Dobrze mi nie jestem w tym sama Obrazek

Całuje brzuszki, noski, główki, łapki i co tam jeszcze ? A i grzbiety :oops:

AYO, Ty jesteś hardcore, nic nowego :mrgreen:

Patmol, Ty sie znów czepiasz :twisted:

.

jakbym chciała się przejmować, gdzie kot sobie ozorkiem sięga, to musiałabym się też przejmować, że po wyjściu z kuwety mi na stół, albo na blat kuchenny wskakuje :roll:

Teoretycznie nie wolno
ale jak mnie w domu nie ma, to kto im zabroni?
mogę jeszcze wynieść stół i zlikwidować kuchnię :twisted:

pozytywka pisze::strach:

Tak, wiem.
Biedny spostponowany kotek, jak mogłam mu to zrobić :mrgreen:

zerknijcie na koci łapci wrzuciłam poprawiony projekt, uwagi mile widziane

psiama pisze:Patmol, Ty sie znów czepiasz .

nie , ja sie po prostu zdziwiłam :oops:

(gdyby nie Młoda i jej lubienie kotów -to ja bym żadnego kota do domu nie wzięła
no, ale zostałam wrobiona :oops:

)

biednyś, oj biednyś
panie Patmol

sama sobie współczuje :placz:

a poza tym mam 4 koty w głowie, z którymi za chwile będzie problem
przeciętne, niezbyt młode, wychodzące i nie lubiące psów
i mówię takiej jednej osobie (nie osobiście, bo ona mieszka kawałek ode mnie, jakieś 70 km -przez Młodą) -trzeba je ogłaszać już i szukać im domów
bo sytuacja nieciekawa

a ta pani -nie potrzeba, jeszcze nie teraz, ona się nimi zajmie
a potem mi zadzwoni, że jutro się wyprowadzić musi

i zeby cos zrobić z kotami

kurcze no
a sytuacje delikatna była (bo już wcześniej chciałam to ruszyć)
a teraz to sie zrobiło już fatalnie

Młoda zawiozła jej chrupek dla kotów, puszek
kurcze no -az się tego boję

hmm
Panie Patmol
a cóż to pan Matka Teresa jesteś?
niech się TOZ zajmie, przecież ponoć świetnie sobie radzą z problemem pomocy zwierzętom
czy tylko Młoda jest w mieście L.?

Patmol, rozmówiłas się z młodą, że pewne sprawy Ci przeszkadzają ?

koty nie są w L; tylko 70 km stąd.
ale niestety są to koty po mojej teściowej (właśnie umarła)
cała sytuacja już wcześniej była skomplikowana (teściowa ponad 5 lat temu zrobiła darowiznę domu w którym mieszkała -(nie mnie i TŻ) i mieszkała z taką jedną starszą panią-tez nie jej dała dom)
Miała nowotwór i już wcześniej pytałam o te koty(wiele razy)-to zawsze się obrażała, jak ja mogę pytać jak ona jeszcze żyje.
I nie chciała, żeby je ogłaszać
No same wiecie -pan Patmol jest okropny, bez uczuć i wyrachowany. Zadaje głoopie pytania.

do Tozu nie mam żadnych zastrzeżeń
Młoda jakoś się z nimi dogaduje.Wspólpracują.

To JEST delikatna sytuacja

Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz. IX

Kto przegląda forum