Tri jakby lepiej, to znaczy o tyle, że już nie śpi stale, sporo gada i generalnie jest bardziej przytomna i świadoma. Bardzo lubi na kolanach być. Nadal karmiona, to już tydzień. A karmienie wygląda tak, że ja ją trzymam na ramieniu w kocyku, a Tomek podaje jej jedzenie specjalną strzykawką. Inna pozycja być nie może, bo wtedy Tania się wyrywa i jest bardzo niegrzeczna. Dziś zrobiliśmy zapas conva i a/d.
Katar ją bardzo męczy, i tutaj ogromne dzięki, mahob

, za kozieradkę, inhalacje z niej przynoszą wielką ulgę małej. Przedtem Antosiowi, teraz tri. A w Cieszynie nie można ostatnio kupić tych ziół.
Chciałam też podziękować mar9, na której pomoc zawsze można liczyć, no i oczywiście alince6, ogromne dzięki. Dzięki dziewczynom udało się zabrać ze schronu w Rudzie małą szylkretkę, którą przechowała mar, a która potem pojechała do alinki na dt i tam szaleje, a teraz na transport u mar czeka mała tri, która też ma jechać do alinki wkrótce.
No i wiadomość niesamowita. Pamiętacie grubiutką Sarę? Nazywaliśmy ją Gruba Berta. Pojechała do Aliny na dt, Alina wyleczyła jej wątrobę, odchudziła, a Sara była u niej niemożliwie szczęśliwa, być może pierwszy raz w życiu. No i Sara jest od tygodnia w swoim domu!

Ma się dobrze, no i w ogóle... Nie wiem nawet jak można podziękować za to wszystko.
Dziś zaszczepiliśmy Antoniego. Wreszcie. Oby było dobrze!