No, byłam, byłam. Okazało się, że państwo niepotrzebnie Puszę zaszczepili już na wściekliznę, to trzeba robić razem z chipem, trzeba będzie zaszczepić jeszcze raz, już ją zaszczepię na wszystko. Potem 120 dni kwarantanny, badania i jak wszystko będzie ok, to ok. No i paszport ale to bez problemu. Umówiłam się tak, że jak dam radę to Puszę zawiozę a jak nie to wizyta w domu, przyjadą moja lekarka i technik i wszystko zrobi się w domu, zobaczymy. Bo dzisiaj był znajomy, zakładał ograniczniki na okna i bardzo na niego syczała i raz nawet rzuciła się z pazurkami jak szybko rękę do okna wyciągną a ona była obok. Zamknęłam przed nią drzwi do kuchni a potem ją w kuchni bo w łazience się nie dało. ale okna mamy zabezpieczone, nie muszę wielkiego gara na parapecie z wodą w kuchni ustawiać, żeby szparkę zrobić i przewietrzyć

I w pokoju luz, tylko tutaj żadnej moskitiery nie mam, żeby tylko latające g...o nie wlatywało

Ale to wieczorem można zamknąć. I w łazience też dałam ogranicznik bo nie zawsze chcę całe okno otwierać.