godz 6.15 - miiiziaaaaj mniieeee, czemu spisz? aaaa, odwracasz glowę, jestem za wcześnie. poczekam.
godz 7.00-7.20- miiiziaaaaj mniieeee, czemu spisz? przecież to pudełko piszczy! jak piszczy to miziaaasz.(tu następuje łaskotanie wąsami, 'ciasteczkowanie' i wciskanie nosa pod dłoń, na co ja bezczelnie zawinęłam Salema w kołdrę, przycisnęłam do siebie i zasnęłam dalej

godz 7. 27 - zaspałam!!!! dzikie wstanie i zebranie się w 10 minut do pracy.
Wniosek:
Salem wie lepiej.