HEJ

Ja też mam fajną panią doktór. Ale ludzie są niefajni. Dziś znowu mi się to zdarzyło - to typowe w przychodniach i zawsze mnie strasznie wkurza. Przychodzą starsze osoby, albo nie starsze, ale już cwańsze i na pewniaka, bezczelnie ładują się poza kolejką zanim ktokolwiek zdąży zareagować. Wkurza mnie to totalnie, aż mi ciśnienie skacze i jak potem lekarz mi mierzy to wychodzi, że mam super prawidłowe. A ja mam wtedy wyższe, bo jestem wkurzona. Dzisiaj ostatnią siłą jakąś zapanowałam, żeby takiemu jednemu nie powiedzieć paru słów. I tego nienawidzę w przychodniach. Druga rzecz to jak umówieni na 8 przychodzą na 10 i żądają natychmiastowego przyjęcia. Ja bym już ich nie przyjęła. Nie przyszli na swój czas, więc powinni się umówić na następną wizytę. W dodatku pewnie jakaś inna osoba przez nich była nieprzyjęta. Dlatego wizyta u lekarza jest dla mnie stresem i nie lubię przychodni. Przynajmniej moja lekarz jest miła i ma ładny uśmiech. To mnie trochę rozluźniło.
Mam zapalenie krtani i dziś to już prawie mnie nie słychać. Dostałam antybiotyk i mam wolne do końca tygodnia. Ale na jazdę i tak pójdę

Koty są kochane. Wyczuwają, że się źle czują i przychodzą do mnie, leżą przy mnie i śpią ze mną

I są takie milutkie i cieplutkie

Sioo Morfeuszka znowu nie złapałam.
Mratko, szkoda ptaszków, przemów do Mratawoja, że jeść to mu zawsze dasz, niech nie poluje
Myszków tesz szkoda.Na razie
