Bardzo serdecznie dziękuję za słowa wsparcia dla Jany, i dla mnie też

.
Żałobę mamy wspólną, ale to Jana znała Szczurusia od maleńkiego i to Jana, przez ostatnie tygodnie, miała wiele, wiele pracy - z opieką nad Szczurkiem. Wiele Ją to zdrowia i nerwów kosztowało, a jeszcze biedna wciąż się zastanawia, czy dobry moment wybrała...
Choć i nasza pani doktor, i ja, zgadzamy się, że właściwy - ani za wcześnie, ani za późno.
Teraz Jana odsypia, na pewno jutro po pracy tu wpadnie i podziękuje Wam wszystkim za to wielkie wparcie. Bardzo było nam ono potrzebne.
Dziękujemy Wam, Kochani Miauowicze!