Cześć dziewczyny

Zaniemogłam dziś... Jakieś choróbsko mnie rozkłada i ogólnie czuję się feee... a na dokładkę leje u mnie deszcz, więc jestem ledwo żywa w przeciwieństwie do kotów....
Bilon dostał dzisiaj głupawki na punkcie lekko zasuszonej oliwki

, którą skądś wygrzebał. Latał za nią, jak malutki kociaczek, czym wprawił Hankę w głęboką zadumę...
Hanitka też szalała z myszką... Miała ogon jak wiewiórka

łoomatko

Potem się bawiłyśmy w łapanie ręki pod kołdrą i tak się kocina wczuła, że aż z łóżka spadła....
Teraz się pospały, więc mogę sobie dogorywać w łóżku, bez paranoi pt."gdzie są moje koty!!??" i ciągłego ich poszukiwania

.