KOTka z KOTłowni- Lalunia odeszła - minęły trzy lata

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon gru 20, 2010 12:37 Re: KOTka z KOTłowni

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Oby dla małej to były magiczne święta, żeby wyczarowała/oczarowała sobie domek już na zawsze
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 20, 2010 12:37 Re: KOTka z KOTłowni

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon gru 20, 2010 12:43 Re: KOTka z KOTłowni

:ok:


W łapeczce jakby coś tkwiło to zaogniona by była jak u ludzia z zastrzałem. Myśle,ze jakiś uraz jest. Moze wet coś w zastrzyku przeciw zapalnie powinien dać. U mnie Rudzik tak ma.Jak zeskoczy pierdoła z czegoś nawet niezbyt wysokiego. U weta nie zapłacze w domu nie chodzi.

Pierwsza choinka z małymi tymczasami (bo moje już wyrosły ,tylko najniższe wiesidełka ich interesowały) to było TO! Dookołą drzewka po gałęziach ganiały. Teraz myślimy o gałązkach zamkniętych w klatce kociej :mrgreen: .Wolna jest a świątecznie i bezpiecznie będzie :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56087
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon gru 20, 2010 13:05 Re: KOTka z KOTłowni

o to, to, to!!! choinka zamknięta w kociej klatce :)
Super patent!
(szkoda ze nie mam klatki :? )
Ostatnio edytowano Czw gru 23, 2010 20:16 przez pozytywka, łącznie edytowano 1 raz

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 20, 2010 14:22 Re: KOTka z KOTłowni

pozytywka pisze:(boję się odetchnąć, nie chcę wybiegać marzeniami w przyszłość)

Nie wybiegaj wiec w przyszłość,ale zacznij oddychać bo tej przyszłosci nie doczekasz :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56087
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon gru 20, 2010 14:27 Re: KOTka z KOTłowni

wdech, wyyyyydech
wdeeeech, wyyy...
ok,
jeśli do czwartku nie nastąpi trzęsienie ziemi, to Lalka będzie komuś gadać pod choinką - może mu powie coś wyjatkowo łapiącego za serducho :)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 20, 2010 14:29 Re: KOTka z KOTłowni

ojej!!! naprawdę???
jeszcze się nei cieszę ale kciuki trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 20, 2010 14:32 Re: KOTka z KOTłowni

Przyłączam się :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 20, 2010 14:34 Re: KOTka z KOTłowni

:ok: :ok: za domek małej - oby na święta miała już swoich Dużych :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon gru 20, 2010 14:35 Re: KOTka z KOTłowni

A nie mówiłam? :wink:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 20, 2010 14:36 Re: KOTka z KOTłowni

madgaradek, gosiaa - ja do Tadeusza Judy, patrona spraw beznadziejnych - mamrotanie zanoszę od tygodnia i proszę - na Święta domek się znalazł, to jak go (Judę Tadeusza) nadal będę zanudzać, to może znajdzie kolejny domek na Sylwestra?
No, a jakby tak mamrotać mu cały czas, to może ....
Mamroczcie ze mną :)
alienor, sunshine - domek to na razie tylko na Święta

o, ktoś się tam dobija, żebym odwłok przesunęła, bo kotek nie ma jak wskoczyć na krzesło komputerowe
Miauk taki, że mury sie trzęsą i trącanie pazurem "no posuń się trochę, posuń"

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 20, 2010 15:21 Re: KOTka z KOTłowni

wyściskaj ją ode mnie :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 20, 2010 15:24 Re: KOTka z KOTłowni

wyściskana :D
za uchami podrapana
wymiziana
i futrko pomiętolone
:)
od cioci wilczycy

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 20, 2010 15:25 Re: KOTka z KOTłowni

Moment albo ja czegoś nie kumam, to już w sumie ta godzina że mogę nie kumać, ale albo mi sięzdaje, albo kitka idzie tylko na święta do domku a potem powrót do kotłowni 8O
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Pon gru 20, 2010 15:40 Re: KOTka z KOTłowni

satyr - Tak
Taką dostałam propozycję, żeby nie siedziała w Święta sama całymi dniami w kotłowni; nawet jeśli przyjeżdżam do niej rano, to potem siedzi w kotłowni, chyba że jest portier Łoldemarro, wtedy siedzi z nim na portierni
Nie mogę jej wziąc do siebie z co najmniej kilku powodów, jednym z nich jest to, że nie ma zrobionych testów
Nie mam jej jak odizolować, a nie uważam, że izolatka w baaardzo ciasnej łazience jest lepsza niż duża, dwupomieszczeniowa kotłownia, w której w ciągu dnia jest jasno (są okna)
Kicia pojedzie w czwartek na Święta, a potem ... będziemy szukać domku
Ponieważ Lalunia jest najsłodszym brudnym kotem jakiego w życiu widziałam, liczę może na coś więcej, ale nie mogę tego wymagać, ani wymuszać.
Potrzebuję też dla niej czystego, bezpiecznego miejsca, w którym będzie mogła leczyć łapkę
W pierwszy dzień Świat zamierzałam popracować nad domkiem, który chodził mi po głowie, a któremu zamierzałam zaproponować pełną finansową i transportową obsługę Kici, gdyby domek zdecydował się dac jej dach nad głową i dużo głaskania.
Ale to dopiero w Święta mogłabym przeprowadzać akcję promocji Laluni.
W tym czasie kicia siedziałaby sama u mnie w pracy.
W tej chwili Kicia ma szansę na ciepłe, spokojne i pełne miłości Święta, ja zyskuję czas na zapoznanie innego domku z sytuacją, a domek świąteczny ma okazję poznac Lalę, w której można się zakochać i zostawić po Świętach na dłużej (nie mogę tego wymagac ani oczekiwać od domku świątecznego)
Ostatnio edytowano Czw gru 23, 2010 20:19 przez pozytywka, łącznie edytowano 1 raz

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości