MEGUŚ i reszta ferajny ;) Po 2,3,5 latach...foto-ost. str.

Kciuki za zdrowie Meguni i kciuki o sily dla Ciebie.

Nie wiem co mogę ci jeszcze poradzić.Najważniejsze to jak najszybciej zrobić test ,bo do poniedziałku to jeszcze jest kawał czasu.Jeśli to PP to każda minuta na wagę złota tym bardziej ,że to już co najmniej 5 dni trwa.Szkoda,że nie dostalaś kroplówek do domu,żeby podawać w nocy.Może poszukaj lecznicy całodobowej,która posiada i może wykonac taki test.
Ja robiłam w Wawie w klinice Bemowo i zapłaciłam 57zł.ja wiem,że to dużo ale gdybym nie zrobiła go wtedy to nie wiem czy zdążylibyśmy uratować Lusię.

Dziękujemy i przydadzą się na pewno,bo choć zawsze przeżywam choroby moich zwierzaków to za każdym razem równie mocno.Żal patrzeć jak ukochany zwierzak cierpi,a nie można dla niego więcej w danej chwili zrobić-strasznie mi z tym ciężko

renatko no właśnie jest klinika całodobowa,ale obecnie nie ma w niej żadnego porządnego lekarza.I tu jest problem.zadzwonię do szwagra,bo ma znajomą wetkę,może ona będzie miała testy.Kroplówkę mam do podania od rana-350ml z lekami plus zastrzyki osłonowe i metacam.

To prawda , albo zrób coś wcześniej , albo wykończysz się psychicznie

Jeśli jest tak bardzo źle jak piszesz i nie ma żadnej poprawy to działaj
testy , surowica ....o resztę będziesz martwić się potem.

niki poproś tylko o zrobienie testu,ja tak zrobiłam bo była lekarka,której nie lubie.Zrobiła test ,podziękowałam,zapłaciłam i po wizycie.Moje tymczasowe maluchy gdyby miały zrobiony test pierwszego dnia to miały by szanse,tym bardziej,że powiedziałam o kociaku,który u mnie zmarł kilka dni wcześniej nagle,a one zawzięcie leczyły je na Kk

Dzwoniłam i klinika czynna do 14,potem przerwa i od 16 do 18.
Potem tylko wizyty domowe lub w klinice,ale w nagłych przypadkach.Cena na dzień dobry 100zł plus reszta-przyrzekam,że nawet nie mam na koncie tyle.
te cholerne pieniądze,bo mi się taki ciężki okres w życiu trafił.
Czekam na telefon od szwagra i jego znajomej wetki,bo to jedyna nadzieja.
Nawet jakby zgodziła się na jutro to pół biedy,bo mogłabym jutrzejszą kroplówkę w razie potrzeby podać jej dziś w nocy.Póki co dostała ponad 350ml i leki więc do nocy jakoś starczy.

Kilka godzin temu napisałam do jopop i widzę,że nie odebrała ode mnie wiadomości.Tak bardzo bym chciała żeby skontaktowała się z Tobą.
Spróbuj jeszcze poszukać jakiegoś innego weta.U nas w całodobowej doliczaja 7% za przyjście wieczorem lub w święta.Przecież Toruń to duże miasto.Może znajdziesz coś normalnego.
Ja zimową porą też z finansami kuleję,wczoraj zapłaciłam za kastrację 120 zł.W grudniu miałam PP,w listopadzie chorą Andzie z Łodzi za której leczenie musiałam częściowo zapłacić i Franuś z chorymi uszkami.Teraz kastracja i szczepienia 4 kotów.Siedzę w kieszeni mojej zaprzyjaznionej sąsiadki a ona się śmieje ,że jej mąż ma 2 rodziny na utrzymaniu.Oby do wiosny,pózniej będzie łatwiej.

Dzwoniłam do lekarza dyżurującego w jedynej całodobowej klinice w Toruniu,testów nie mają obecnie na stanie.Rozmawiałam też ze znajomą wetka i ona też testów nie ma.Co jest ?Nikt nie ma testów

Masakra jakaś.po za tym nie ma żadnego weta czynnego dziś.Jutro od 11 jest dwóch wetów więc spróbuję jeszcze rano zadzwonić i zapytać o testy.
Tak jak widać Toruń duże miasto,a nic nie można znaleźć jak potrzeba.

Nie chorób nowotworowych czy genetycznych szukać, a ciała obcego - nitka i folia mogą nie wyjść ani na USG, ani na RTG, nawet z kontrastem.
Test na PP można zrobić, ale wynik ujemny nie gwarantuje, że wirusa nie ma.
Jeśli kota będzie nadal miała odruch wymiotny nie pozostanie nic innego, jak robić laparotomię zwiadowczą.
Wyniki badań krwi wpisałaś gdzieś?

Póki co biochemia była,bo tak jak pisałam na morfologię z rozmazem czekamy.
Biochemia:
Albuminy 4,70
alt 72
ast 23
Białko całkowite 7,50
AP 122
Fosfor 5,90
kreatynina 1,3
mocznik 98

Wyniki robione po wykryciu odwodnienia,niejedzeniu i wymiotach-wczorajsze.
Siuśki idealne,ale nie dostałam wydruku za dzisiejszy dzień więc nie mogę podać parametrów,bo wyniki dostaję na wydruku z ich komputera.
Usg-nie twierdzono odchyleń od normy ( wykonane były 2 usg u dwóch różnych lekarz z tą samą opinią)
Rtg-brak zmian,obraz prawidłowy

leukocyty jakie ma? gorączkuje?

PP może wyjść jeszcze w obrazie białych krwinek.
Jeśli nie będzie jednoznacznej diagnozy - pozostaje laparotomia.

AnielkaG pisze:leukocyty jakie ma? gorączkuje?

niki2117 pisze:Póki co biochemia była,bo tak jak pisałam na morfologię z rozmazem czekamy.

Zacznij jej podawać kroplówkę tak jak pisałam wcześniej po 30-40 ml .Musi lecieć bardzo wolno-1 kropla płynu i 3 sekundy przerwy.Potem godzina przerwy i znowu to samo.Cała noc z głowy,to jedyna metoda,żeby się nie odwodniła.I nie ważne czy to PP czy coś innego mierz jej temperature gdyby spadała poniżej 38 stopni to dogrzewaj ją.
Przesyłam ciepłe myśli,pózniej zajrzę jeszcze do Was.Teraz muszą oddać dziecku laptopa.
:ok:

No właśnie muszę czekać na wynik morfologi z rozmazem w związku z czym nie wiem jak leukocyty,a o to się najbardziej rozchodzi.
No i wbc,bo ona miała niskie na poziomie 3,2.
Póki co gorączki nie ma,a temperatura waha się na granicy 38,8-39,1 więc jest w normie,ale ona jest strasznie słaba.
Rozmawiałam już z dwoma wetami i mówili,że gorączki może nie być,że już może była,a może dopiero ją złapać,więc muszę skontrolować.Ok.22 będę mierzyła.
No i właśnie dlatego to czekanie mnie dobija,bo do poniedziałku ja zejdę na zawał.

Przeczytałam posty wyżej,szkoda,że nie ma zrobionych leukocytów.
Luśka miała -leukocyty 2
Borysek-leukocyty 4 i test paskowy potwierdzający Pp
Michasia - leukocyty 25 tyś

MEGUŚ i reszta ferajny ;) Po 2,3,5 latach...foto-ost. str.

Kto przegląda forum