Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 15, 2011 19:00 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra a którą Acanę kupiłaś?
Zieloną? Niebieską?
Moje zieloną wzgardziły :? a zwykle żrą za przeproszeniem każdą suchą karmę :roll:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 15, 2011 19:16 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

magdaradek pisze:Afra a którą Acanę kupiłaś?
Zieloną? Niebieską?

Żółtą :mrgreen: http://www.telekarma.pl/p4971/acana.cat ... e.7.kg.htm
Kupiłam niebieską mu na spróbowanie i je ją sobie, ale gdzieś coś przeczytałam, że jak karma na bazie ryb to nie może być tą główną karmą i wzięłam żółtą(7kg :roll: ). Nie wiem tylko czy dobrze to zrozumiałam, z tą rybną i jak ktoś wie, to może napisać jak to jest w końcu.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 16, 2011 17:54 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Przed chwilą wróciłam od pani wet, Borubar jednak ma świerzb w tym uszku, ale nie za dużo. Za tydzień mamy się pokazać z nim.

I tak ogólnie mam pewien problem i nie bardzo wiem teraz co robić.
Musimy się z chłopakiem przeprowadzić, bo mieszkanie które wynajmujemy będzie sprzedawane. Chcieliśmy do końca marca się przeprowadzić, ogólnie mojej mamy znajomy chce nam mieszkanie wynająć.
Wszystko fajnie, pięknie, tanie to mieszkanie, w bloku, w fajnym miejscu. Tylko, że ten znajomy strasznie się o to mieszkanie boi i ten strach na nas przeszedł (wcześniej komuś wynajął i mu to mieszkanie ładnie zniszczyli). No i największy problem jest taki, że Borubara możemy sobie mieć, zniesie jednego kota, ale nie mogę żadnego kota więcej brać, bo będzie śmierdzieć, bo poniszczy i w ogóle nie wiadomo co jeszcze.
No i teraz sama nie wiem czy wynająć, bo jednak chciałabym jeszcze dać jakiemuś kotu DT, po drugie to jak on tak się boi o to mieszkanie to ja sama się boję, nawet gdybym kota nie miała, że coś tam nie wiem, przez przypadek się zepsuje..

A może znacie kogoś to chce nie drogo wynająć mieszkanie...?
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 16, 2011 18:13 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra a nie myślałaś o wynajmie w prywatnej kamienicy?
Ja też bym się bała trochę wynająć to mieszkanie bo bym czuła się nieswojo i bała bym się, że coś zniszczę niechcący....hmmmmm
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 16, 2011 18:21 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Teraz wynajmujemy w prywatnej kamienicy. Gdyby nie palenie w piecu, nie szczelne okna i kibelek z sąsiadem w którym jest temp jak na dworze.. To byłoby ok.
Kurcze zupełnie się nie znam na wynajmowaniu :(
Za to mieszkanie u tego znajomego jest ten plus, że nie drogie bo 500zł plus rachunki (prąd, gaz, internet) i dwa pokoje są.
Ale On tak się stresuje z tym mieszkaniem.. I jeszcze nie mogłabym być DT :(
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 16, 2011 21:42 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Teraz nie jest sezon na wynajmowanie mieszkań
więc jest szansa na znalezienie czegoś niedrogiego i fajnego.
Może przejrzyjcie ogłoszenia w gazetach i necie
i zobaczcie czy coś wam przypasuje.
Ja też bałabym się wynająć mieszkanie w którym trzeba wciąż myśleć
że coś może się zniszczyć :| to bardzo stresujące....i jak tak mieszkać :roll:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 21, 2011 22:19 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Niestety nie mam pomysłu co mam z tym mieszkaniem zrobić. Masakra jakaś :/

Borubar
Obrazek

Byłam u taty w weekend i chciałam Wam przedstawić rodzeństwo Borubara :)
Klara:
Obrazek Obrazek


Wacek:
Obrazek

I Filemon, świetne ma te kropki na nosku :D
Obrazek

Fajne te koty, ważyliśmy Wacka (największy) i waży prawie 4,5 (Borubar 4,2) ale to pewnie przez to, że to koty wychodzące, więcej mięśni mają. Ogólnie dobrze tam te koty mają, tylko jest jedno ale które mnie denerwuje. Koty jeszcze nie wykastrowane, Klara też jeszcze sterylki nie miała :/ (od jakiegoś czasu słyszę, że 'niedługo' to zrobi) i nie szczepione ('bo po co, tu w okolicy ludzie dbają o swoje zwierzęta i nie mają skąd złapać choroby').
Tak myślę, czy może jakiegoś bazarku nie zrobię, żebym sama mu te koty poszczepiła, nie wiem czy na kastrację 3 kotów uda mi się uzbierać :/
I jeszcze mam pytanie, czy można kota wykastrować/wysterylizować jak nie ma szczepień? Bo widziałam, że do końca tego miesiąca można to taniej zrobić i może udałoby się kasę na kastrację zebrać a szczepienia później..?
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 21, 2011 23:30 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Pewnie, że można kociaki ciachac bez szczepienia. My właśnie załatwiamy sprawę z naszą 18-tką. Z jedna kotką nie zdążyłyśmy i powiła niestety maleństwa :( ale są śliczne, jak to kocięta. Mało, że można nawet koniecznie trzeba ! Obawiam się o kotkę, ona może być już w ciąży skoro jest wychodząca i nie sterylizowana. nasze w ciąży były 4 sztuki. Robiłyśmy sterylke aborcyjną :( Niestety, to przykre, ale konieczne :(

W wakacje, jak szukaliśmy mieszkania dla córki w Łodzi zwiedziliśmy bardzo dużo mieszkań, co prawda dla studentów, ale była 1 pani, która w domu prywatnym wynajmowała dwa pokoje na górze w bardzo dobrych warunkach i stosunkowo niedrogo. Miała psa i to było jej życie, resztę totalnie olewała i nie bała sie o zniszczenie mieszkania. Ta kobieta kochała zwierzaki . Będąc w Łodzi już niejeden raz wiem, że tam ludzie mają bardzo dużo zwierząt. Psów i kociaków. Szukajcie jeszcze może czegoś, napewno znajdzie się ktoś, komu koty nie będą przeszkadzały . Tylko teraz akurat nie sezon na wynajem i może ogłoszeń mniej.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto mar 22, 2011 21:25 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

No to fajnie, jak bez szczepień można to zrobić.
Z tego co ojciec mówi, to jak Klara miała rujkę to pilnowali ją i nie wychodziła przez ponad tydzień z domu. Ale to mnie jakoś nie uspokaja.
No nic, muszę jakoś go przycisnąć, żeby tą Klarę jak najszybciej 'ciachnął', jak mu koty zaczną mieszkanie znaczyć to sam zrozumie, że MUSI to zrobić.

A Borubara jest mi strasznie szkoda, on tak ciężko teraz znosi to, że jest tyle czasu sam w domu, że aż mi się płakać chce.
Od samego rana chodzi za nami cały czas, a jak wychodzimy to miauczy pod drzwiami. Jak wracamy do domu to już na klatce słychać jego miauczenie :(
Strasznie mi go szkoda :( I teraz jeszcze z tym mieszkaniem nie wiem co będzie, nie wiem czy mogę teraz jakiegoś kota na DT wziąć czy jak.. No wzięłabym, strasznie chce wziąć przede wszystkim ze względu na Borubara, bo on się sam strasznie męczy ;(
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 23, 2011 10:36 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Szkoda Borubara :( poznał już co to znaczy mieć towarzystwo
i teraz tęskni i jest mu smutno samemu.
Sama musisz podjąć decyzję czy możesz pozwolić sobie teraz na drugiego kota.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 23, 2011 10:57 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Gdyby nie to, że nie wiem co z mieszkaniem, to już bym miała kota na DT. A że jest jak jest to na razie nie wiem co robić :(
Patrze na ogłoszenia, może znajdziemy coś, gdzie nie będą robić problemu, że będzie kot.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 23, 2011 12:39 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

powodzenia w szukaniu mieszkanka i kociolubnych właścicieli :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 23, 2011 13:28 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Też potrzymam :ok: :ok: :ok: Kociolubnych jest dużo, tylko czasami chodzą innymi drogami :wink:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro mar 23, 2011 19:15 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Dzięki za kciuki, przydadzą się :)
Bartek był dzisiaj z Borubarem u weta z tymi uszkami, były czyszczone i kropelki i mamy być za tydzień. Długo to się leczy? I czy takie zakrapianie raz na tydzień wystarcza?

Dla Borubarka doszły dzisiaj puchy z jedzonkiem, już w ostatniej chwili, bo na jutro już nie mieliśmy nic mokrego ;)
I dostał dużą kuwetę, trochę teraz mamy problem z tym, gdzie ją postawić :smiech3:
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 28, 2011 15:49 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Dziewczyny, jak długo leczy się świerzb? Bo latam z Borubarem raz w tygodniu do weta na czyszczenie i zakrapianie uszu, i mam wrażenie, że zamiast lepiej jest coraz gorzej z tymi uszami. A już jakoś 3-ci tydzień minie od pierwszej wizyty..
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 430 gości