bidy moje kochane, H2 i E2 ;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 12, 2010 20:08 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Hans nie załapał się na kujkę. Powiększone węzły chłonne, kichanie. Dostał Enisyl. Helga dostała ostatni zylexis. Znaleźliśmy jej jakieś dziwne zmiany na skórze. Pani dr postraszyła, ze to może grzyb. A nam za chwilę kasy braknie :(

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 12, 2010 20:44 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

sunshine pisze:Hans nie załapał się na kujkę. Powiększone węzły chłonne, kichanie. Dostał Enisyl. Helga dostała ostatni zylexis. Znaleźliśmy jej jakieś dziwne zmiany na skórze. Pani dr postraszyła, ze to może grzyb. A nam za chwilę kasy braknie :(


No nie, to by już była przesada! A jakie ma objawy? Czy wetka pobrała zeskrobinę? Może zylexis pomoże jej organizmowi walczyć, oby! :ok:

A Hans miał teraz dostać szczepienie przypominające, czy pierwsze?

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pt lis 12, 2010 20:46 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Hans miał mieć drugie szczepienie.
Helgi zmiany mamy obserwować. Jakby się coś zmieniało, zwiększało, pojawiało w nowym miejscu to do weta. Może to tylko odczyny po zastrzykach.
Ja już tracę siły :(

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 12, 2010 20:56 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

o kurcze, wszystko na raz :roll:
u mnie grzyb na tymczasach wiele razy się panoszył. Raz nawet zaraziliśmy się my :P nie jest to fajne, ale wszystko jest do przejścia. Ale Wam to już mogłyby odpuścić te choróbska..... :?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 12, 2010 20:59 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Mogłyby :evil:
HSB podłamany więc muszę pilnować lekowania kotów, wspierać męża i przekonywać swój żołądek, że ten antybiotyk to dobra rzecz i nie trzeba z nim walczyć i boleć. Troche dużo jak na jedną mała Justynkę :(

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 12, 2010 22:34 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Nie martw się, nie jest fajnie jak wciaż coś jest z kotami, ale w końcu wszystko im przejdzie i będą sobie spokojnie żyć. Moje początki też tak wyglądały. Węzły chłonne nie zawsze oznaczają cos złego, mój Konanek miał je powiększone z powodu wyżynania sie ząbków, miał też straszne dziąsła, wszystko przez ząbkowanie. Zaczęły mu wychodzić i wszystko się polepszyło. A Frejka przeszła grzybka, dobrze jeśli zmiany są niewielkie, szybko wyleczycie. Ja myślałam najpierw, że ona brudna jest przy pyszczku, ale jak zrobiły jej się jakby zajady to juz czułam że to grzybek. W ramach leczenia dostała dwa razy szczepienie przeciw grzybicy i co dwa dni była smarowana imaverolem. Po 4 tygodniach nie ma śladu, a generalnie nie było to zbyt uciażliwe. My w najbliższym czasie wybieramy się na drugie szczepienie, a potem już tylko kastracja.
I też wiem jak to jest z kasą :? My w przeciagu miesiąca wydaliśmy kilkaset złotych, były testy na fiv, felv i jeszcze inne badania. Ale najważniejsze, ze nic poważnego kociastym nie dolega.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 13, 2010 9:15 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Dzięki shalom za słowa otuchy :D Bardzo potrzebowałam :!:
Zweryfikowaliśmy nasz budzet, poprzesuwaliśmy pewne wydatki i chyba damy radę. Na samego Hansa już wydaliśmy blisko 200zł w tym miesiącu. A przecież był jeszcze zylexis dla Helgi, 2x szczepienie Erwina, odrobaczanie całego stada. Przygięło mnie, że to takie przewlekłe. Ale po przespanej nocy, życie znów nabiera cieplejszych kolorów (mimo aury za oknem).

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 13, 2010 9:16 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Że już nie wspomnę ile kasy poszło przez ostatnie 2 miesiące. Do tego ja się rozchorowałam, samochód się zepsuł. Wszyscy na raz postanowili sięgnąć do naszej kieszeni :roll:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 13, 2010 11:27 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Samo życie. Jak nam się koty pochorowały to w tym samym czasie też my sie rozchorowaliśmy, niby przeziębienie ale dwa tygodnie zdychaliśmy. Ja się dowiedziałam wtedy też ze muszę się poddać zabiegowi za 400 zł 8O
Będzie dobrze, co nas nie zabije to nas wzmocni! To prawda
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 13, 2010 13:40 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Dzięki :1luvu:
Już powoli mój HSB coraz jaśniej widzi przyszłość.
Helgi zmiany nie powiększają się, są jakby ciut mniejsze. Wygląda to jakby coś się jej przykleiło do sierści, a nie do skóry. Tak więc mam małą nadzieję, że u Helgi uporaliśmy sie z wszelkimi drobnoustrojami. Hans wcina pastę, która ma zahamować reprodukcję wirusów (pewnie używam nieodpowiednich słów, ale mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi :oops: ). Powoli widzę światełko w tunelu.
A tak na marginesie, kiedy powinnam poczuć ulgę po trzydniowym antybiotyku? Wczoraj zjadłam ostatnią końską tabletkę, a czuję się jakby walec po mnie przejechał. Nawet słonko, które chwilami wychodzi zza chmur, nie działa na mnie. Gardło nadal czuję opuchnięte, nos zapchany, uszy bolą :(

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 13, 2010 14:41 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Sunshine, może zapodaj sobie jakiś probiotyk, żeby odbudować florę bakteryjną? Trilac na przykład. Te trzydniowe antybiotyki powinny chyba dzialać szybko - dlatego są trzydniowe - ale... kto wie, czy dobry antybiotyk był zapisany - i czy w ogóle potrzebny. Lekarze mają skłonność do przepisywania antybiotyków lekką ręką. I ludzcy lekarze, i zwierzęcy :roll:

Sunshine, możesz mi opisać, jak wyglądają powiększone węzły chłonne u kota? Wyczułam takie kulki(dwie, symetryczne) w okolicy gardła Cookiego - u Bisou ich nie wymacałam :roll:
I chyba pokażę to wetowi... choćby dla uspokojenia, bo kocur nie ma żadnych podejrzanych objawów. Najwyżej skorzystam z okazji i go zaczipuję, żeby nie jeździć nadaremnie :D

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Sob lis 13, 2010 15:02 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Probiotyk łykam. Lekarz zapisał. Nawet jakby nie zapisał, to bym kupiła. Dla kotów kupowałam, a sobie bym pożałowała :wink:
Węzły chłonne u Helgi to były takie symetryczne gule poniżej uszu, bardziej z przodu niż z tyłu. Ja tam, jak mam jakieś wątpliwości, męczę weta. Jeszcze, niestety, nie okazało się, że bezpodstawnie :(

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 13, 2010 16:19 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Aaa, mówisz, że to tak bardziej z przodu? To może jednak być to. Już myslałam, że to może migałki, bo z rysunku (dziękuję!) wyszło mi, że węzły są bardziej z boku :P W poniedziałek będę go męczyć :P

Probiotyk łykam. Lekarz zapisał. Nawet jakby nie zapisał, to bym kupiła. Dla kotów kupowałam, a sobie bym pożałowała
:ok:
Ale to by mnie wcale nie zdziwiło... Złapałam się ostatnio na tym, że szukałam, gdzie mogę dla kotów kupić wiejskiego kurczaka. Soli też szukałam specjalnej, naturalnej, bez dodatku jodu i antyzbrylaczy. A sama jem marketowego kurczaka i nad solą się nie zastanawiam - mimo, że staram się odżywiać... świadomie. :roll:

PS.Ta sól to dlatego, że karmię koty barfem, czyli suplementowanym naturalnie mięsem, a niewielka ilość sodu i chloru jest kotom potrzebna.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Sob lis 13, 2010 20:02 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Oj, Weihaiwej, ja ostatni miesiąc zwlekałam z pójściem do lekarza, co by kasy nie zabrakło na ostatni zylexis Hansa :oops: Tak więc wiem, o czym piszesz :P
Dzisiaj kolega HSB podarował nam sporo paliwa. Odszedł nam spory wydatek i możemy spokojnie leczyć kicie :ok: Jak ja się cieszę :D

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 13, 2010 20:25 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

A skoro kryzys minął, HSB pożegnał panikę, ja nie muszę mu tłumaczyć, ze damy radę(a damy, tylko musimy mądrze planować), to pokażę jaki wydatek nam się szykuje
Hans i jego pomponiki :oops:
Obrazek Obrazek

Na tych zdjeciach nawet trochę widać, ze Hans miał być dymnym kotem w prążki... :roll:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 153 gości